Przedstawienie pokazujące perypetie głupiutkiego Koziołka Matołka, który przemierza cały świat by dojść do Pacanowa, pełne jest zaskakujących rekwizytów, efektów dźwiękowych, wystrzałów i huku.

- To nie była moja ulubiona książka w dzieciństwie - mówi reżyser i aktor Maksymilian Rogacki. - To był przypadek. Zaczęło się tak, że postanowiliśmy zrobić takie czytanie performatywne na polsko-ukraiński Dzień Dziecka w Teatrze Polskim. Zrobiliśmy takie drobne czytanie performatywne i wtedy zacząłem o tym Koziołku Matołku myśleć częściej i zaproponowałem, żebyśmy może zrobili przedstawienie z tego Koziołka Matołka. Nie kryje się za tą historią jakaś wielka tajemnica, żaden sentyment z dzieciństwa. Raczej czysty przypadek.

Sztuka była przeznaczona dla widzów od 5. roku życia i rzeczywiście młodzi widzowie byli na Małej Scenie Teatru Jana Kochanowskiego w Opolu. Radio Opole jest patronem medialnym konfrontacji.