Podkreślił także, że trwają prace przy odbudowie infrastruktury.
- Mamy przygotowany program funkcjonalno-użytkowy na zaadaptowanie domu dziecka w Paczkowie na żłobek i na przedszkole, dlatego, że ta instytucja uległa zalaniu zniszczeniem. Nie zamierzamy w tym miejscu po raz kolejny inwestować środków i narażać na przykład dzieci i rodziców na kolejną traumę, więc z terenów zalewowych przenosimy nasze instytucje w inne miejsca. Jesteśmy gotowi dzisiaj do tego, aby za chwilkę rozpisać przetarg. (...) Liczę na to, że 8 miesięcy wystarczy, że umowę będziemy mogli podpisywać początkiem lutego 2025 roku. Jeszcze liczę na to, już mamy zapewnienia, że otrzymamy z budżetu państwa znaczne środki na adaptację tego obiektu.
- Również przystąpiliśmy do prac związanych z oszacowaniem strat i oceną naszej zniszczonej oczyszczalni ścieków. Wiemy dzisiaj, że jest zniszczona w 90 procentach i w zasadzie bezcelowe jest obudowywanie jej za duże środki w miejscu, w którym stoi, w technologii, w której została zbudowana 20-25 lat temu. Więc też mamy już wszystkie ekspertyzy. Tutaj jednak trzeba było podchodzić do tego tematu dosyć ostrożnie z tego względu, żeby nie było przypadku, że niegospodarnie działaliśmy ze środków publicznych, że mając starą oczyszczalnią budujemy nową. Dzisiaj wiemy, że koszt odtworzenia tej infrastruktury wyniósłby około 20 milionów netto. Mówię o starej oczyszczalni ścieków, a budowa nowej, zregenerowana w taki sposób, ale zabezpieczona przed wysoką wodą, na przyszłość to jest koszt około 30 milionów.
Gość Radia Opole był też pytany o wypłatę zasiłków powodziowych i zmianę zasad na mocy znowelizowanej ustawy powodziowej.
-Poprzez ośrodek pomocy społecznej gmina wypłaciła na ponad 900 wniosków po dwa tysiące złotych, ponad 370 wniosków na dziewięć, na osiem tysięcy złotych. Również jeżeli chodzi o dzień wczorajszy (27.11), to dla powodzian na mieniu mieszkalnym, na 184 wnioski gmina wypłaciła 92. 51 czeka na wypłatę. Skąd to się bierze? Część mieszkańców wyjechała za granicę a my potrzebujemy mieć podpisaną i odebraną przez nich decyzję i wówczas uruchamiamy środki. Próbujemy do tych mieszkańców dotrzeć.
- Oczywiście weszła kolejna zmiana 21 listopada (ustawy powodziowej - przyp. red.) i pojawił się, z tego co pamiętam w artykule chyba 19, zapis, który mówi o tym, że możemy wypłacać od ręki po 50 tysięcy złotych. Przed wydaniem decyzji prawomocnej związanej z szacowaniem strat w oparciu o pracę komisji. To jest dobre rozwiązanie dlatego, że to przyspieszy na pewno wypłatę środków. Teraz tak, wypłacamy środki wszystkim tym, którzy zarówno zostali poszkodowani jeżeli chodzi o pomieszczenia gospodarcze, jak i pomieszczenia mieszkalne. Komisja oczywiście rozmawia o pomieszczeniach mieszkalnych. W dniu przedwczorajszym zawnioskowaliśmy o 40 wniosków, a w dzisiejszym wnioskujemy o kolejne 40 wniosków. (...) Też trzeba zauważyć jedną rzecz, że to jest też istotna kwestia, że jeżeli wnioskodawca zawnioskuje o niższą kwotę, powiedzmy o 30 tysięcy złotych, bo na tyle jego straty oszacowano, to otrzyma nie 50, a 30 tysięcy złotych. Natomiast jeżeli się okaże na etapie weryfikacji, że wnioskodawca zawnioskował o 50 tysięcy złotych, ale straty rzeczywiste wyniosły 30 tysięcy złotych, to mniemam, że te środki zgodnie z zapisami będzie musiał zwrócić?
- Chodzi o to, żeby zdążyć przed zimą, a widzimy jaka jest aura za oknem i na pewno ta procedura z wyznaczeniem płatności choćby nawet tych 50 tysięcy złotych jest niezmiernie pomocna i nam usprawniła proces również wypłaty.