- Wojna w Ukrainie zaraz po rewolucji w 2014 roku i w ostatnich latach bardzo mocno zeszła w zapomnienie - mówi reżyserka. - Poniekąd ten film powstał także po to, aby o niej przypomnieć. To, że ginęli tam ludzie, mało kogo jeszcze obchodziło. Nas obchodziło, interesowały nas losy młodego pokolenia, tych którzy zainicjowali Majdan, a potem po takiej euforii, politycznym przebudzeniu, rewolucji, wielu z nich pojechało na front.

- Hasłem przewodnim tegorocznego festiwalu jest "Nadzieja" - wyjaśnia Rafał Mościcki, lider stowarzyszenia Opolskie Lamy. - Do tej pory ludzie często mylili słowo "nadzieja" z "marzeniem", czymś ulotnym, czymś, co może nie spełnić się, nie zdarzyć, a człowiek może sobie marzyć. Nadzieja jest natomiast pewnością na mocy rzeczywistości tu i teraz. Jeśli ktoś ma nadzieje, to ufa, jest niemalże pewny, że to wszystko będzie się działo. Teraz patrząc nawet na prezydenta Ukrainy można stwierdzić, że on jest pewny i tę pewność teraz widzimy u prezydenta Ukrainy - dodaje.

Jak mówi Tomasz Raczkowski ze stowarzyszenia, w tym roku tradycyjnie są dwa konkursy - filmów pełnometrażowych i krótkometrażowych. - Oprócz tego mamy też sekcję kina włoskiego, która jest także dostępna online na portalu mojeekino.pl. Mamy też filmy zorganizowane pod takim zbiorczym hasłem "Nadzieja", stąd filmy, które tej nadziei dotykają na różne sposoby - dodaje.

Podczas Festiwalu Filmowego Opolskie Lamy wręczana jest także statuetka Honorowej Lamy za całokształt twórczości. W tym roku odbierze ją Lidia Duda - reżyserka i scenarzystka filmów dokumentalnych.