Biedroneczki w kropeczki szaleją w Opolu-Sławicach podczas babskiego combra
Blisko 120 kobiet ze Sławic i nie tylko, bawi się w remizie podczas babskiego combra. To piąta edycja tradycyjnej imprezy, którą reaktywowano w 2015 roku.
- Wznowiliśmy babski comber na prośbę mieszkanek - mówi Małgorzata Warsitz, Przewodnicząca Zarządu Dzielnicy Sławice.
- Kobiety? Kobiety nie potrzebują mężczyzn do zabawy. Wystarczą nam panowie na scenie, którzy grają bardzo dobrze. Mamy świetny zespół, występujący u nas drugi rok z rzędu. Jest też pan otwierający imprezę. Wszystko skończy się dla niego tak jak zawsze - on ma piękny krawat i jeszcze przez chwilę pocieszy się nim, bo za chwilę będzie mieć dwa krawaty.
Marianna Kotula, jedna z uczestniczek, postrzega babski comber jako przyszłą tradycję.
- Chcielibyśmy takiej tradycji, a w tej chwili mamy zabawę. Poza tym chodzi o integrację wszystkich mieszkanek oraz innych kobiet, które do nas dołączają. Wiadomo, że młodsze dziewczyny mają swoje poczucie humoru, a starsze swoje, ale integrujemy się i bawimy na całego.
Na Śląsku babski comber był znany już w średniowieczu. Przyjmuje się, że ten zwyczaj dotarł do Polski z Niemiec.