Komu dzisiaj potrzebni są artyści? Dyskusja w Collegium Civitas
"Komu potrzebni są dzisiaj artyści?" Nad tym pytaniem zastanawiali się goście Fundacji Friedricha Eberta oraz Instytut Ignacego Daszyńskiego. W Collegium Civitas Uniwersytetu Opolskiego dyskutowali: aktorka i autorka książek Agata Pruchniewska, wokalista i dyrektor Muzeum Polskiej Piosenki Jarosław Wasik, radczyni prawna Jolanta Duda oraz poeta Krzysztof Siwczyk.
Agata Pruchniewska jest autorką książek "I dobry Bóg stworzył aktorkę" oraz "Suka w szłobiznesie". W rozmowie z Radiem Opole opowiadała o ciemnych stronach aktorstwa.
- Uważam, że jest to zawód piekielnie trudny i piekielnie niewdzięczny, dający wielką satysfakcję, kiedy już jest praca - mówi Pruchniewska. - Walka o tę pracę i to wszystko, co opisałam w książkach, starałam się wyśmiać, ale tak naprawdę spotkałam się z opiniami moich kolegów po fachu, wybitnych aktorów, którzy książkę przeczytali i powiedzieli, że jest ona bardzo gorzka - dodaje.
Dla Krzysztofa Siwczyka wartością jest, gdy autor funkcjonuje poza narcystyczną kulturą mediów społecznościowych.
- To jest tak naprawdę jakaś strategia bycia, czyli niebycie, wycofanie się, jest jak gdyby taką przynętą zarzuconą na potencjalnego czytelnika "oto mnie nie widzisz, znajdź mnie" - mówi Siwczyk. - To komunikat "Nie rozpoznajesz mnie w takiej narracji facebookowej, w tych tapetach internetowych, czy jestem kimś innym, jestem gdzie indziej, tak jak Ty Czytelniku być może nie jesteś tym, kim się prezentujesz na Facebooku, na tapetach internetowych. Przestań się wstydzić, bądźmy niewidzialni, odsłońmy się tak naprawdę" - dodaje.
Moderatorami dyskusji byli reżyserka i prezeska Stowarzyszenia Kobiet Filmowców - Barbara Białowąs oraz dr Kamil Minkner z Instytutu Politologii UO.
Więcej na ten temat dziś (25.10) w "Rewirach kultury" po godz. 20:00.
- Uważam, że jest to zawód piekielnie trudny i piekielnie niewdzięczny, dający wielką satysfakcję, kiedy już jest praca - mówi Pruchniewska. - Walka o tę pracę i to wszystko, co opisałam w książkach, starałam się wyśmiać, ale tak naprawdę spotkałam się z opiniami moich kolegów po fachu, wybitnych aktorów, którzy książkę przeczytali i powiedzieli, że jest ona bardzo gorzka - dodaje.
Dla Krzysztofa Siwczyka wartością jest, gdy autor funkcjonuje poza narcystyczną kulturą mediów społecznościowych.
- To jest tak naprawdę jakaś strategia bycia, czyli niebycie, wycofanie się, jest jak gdyby taką przynętą zarzuconą na potencjalnego czytelnika "oto mnie nie widzisz, znajdź mnie" - mówi Siwczyk. - To komunikat "Nie rozpoznajesz mnie w takiej narracji facebookowej, w tych tapetach internetowych, czy jestem kimś innym, jestem gdzie indziej, tak jak Ty Czytelniku być może nie jesteś tym, kim się prezentujesz na Facebooku, na tapetach internetowych. Przestań się wstydzić, bądźmy niewidzialni, odsłońmy się tak naprawdę" - dodaje.
Moderatorami dyskusji byli reżyserka i prezeska Stowarzyszenia Kobiet Filmowców - Barbara Białowąs oraz dr Kamil Minkner z Instytutu Politologii UO.
Więcej na ten temat dziś (25.10) w "Rewirach kultury" po godz. 20:00.