Leszek Malec już 25 lat na scenie
Leszek Malec, aktor Teatru im. Jana Kochanowskiego, obchodzi w tym roku jubileusz pracy artystycznej. Artystę mogliśmy oglądać w wielu spektaklach między innymi: "Baal" Bertolda Brechta w reżyserii Marka Fierdora, "Ifigenia w Aulidzie" Eurypidesa w reżyserii Pawła Passiniego czy "Balladyna" Juliusza Słowackiego w reżyserii Rafała Sabara.
Jak zaczęła się jego przygoda z opolską sceną dramatyczną?
- Zastępstwem w spektaklu "Happy End" w reżyserii świętej pamięci już Marka Sikory - odpowiada Leszek Malec. - Jak zaczynałem pracę w opolskim teatrze, to był tu pięćdziesięcioosobowy zespół. Z niego dziś została już tylko garstka - mówi.
Leszka Malca zapytaliśmy też o największe wyzwania aktorskie. Jak mówi artysta, było ich wiele, a jednym z nich był udział w spektaklu "Makbet" w reżyserii Mai Kleczewskiej.
- Zagrałem dziwną rolę gwałciciela i mordercy - mówi Leszek Malec. - To niesamowite przeżycie na scenie, kiedy trzeba wykonywać dziwne ruchy z koleżanką. Pamiętam, że jak graliśmy w The Glob Theatre w Londynie ten spektakl to zapanowała duża cisza w czasie tej sceny - dodaje.
- Zastępstwem w spektaklu "Happy End" w reżyserii świętej pamięci już Marka Sikory - odpowiada Leszek Malec. - Jak zaczynałem pracę w opolskim teatrze, to był tu pięćdziesięcioosobowy zespół. Z niego dziś została już tylko garstka - mówi.
Leszka Malca zapytaliśmy też o największe wyzwania aktorskie. Jak mówi artysta, było ich wiele, a jednym z nich był udział w spektaklu "Makbet" w reżyserii Mai Kleczewskiej.
- Zagrałem dziwną rolę gwałciciela i mordercy - mówi Leszek Malec. - To niesamowite przeżycie na scenie, kiedy trzeba wykonywać dziwne ruchy z koleżanką. Pamiętam, że jak graliśmy w The Glob Theatre w Londynie ten spektakl to zapanowała duża cisza w czasie tej sceny - dodaje.