Jaki: Czego się boicie?
Przypomnijmy: prezydent Ryszard Zembaczyński podkreślił, że nikt niepowołany nie zna wyceny Energetyki Cieplnej Opolszczyzny, bo prawo stanowi, że znać nie może.
- ECO S.A. to nie prywatny folwark kilku polityków. To własność wszystkich mieszkańców miasta i mamy prawo znać wycenę i inne informacje na temat spółki - odpowiada w liście otwartym poseł Jaki.
Ryszard Zembaczyński zapowiedział, że pieniądze ze sprzedaży akcji zostaną przeznaczone na budowę przeprawy przez Odrę, a jeśli coś zostanie, wydane zostaną na budowę odcinka obwodnicy południowej Opola.
(oprac. JM)
Przeczytaj także: Prezydent Zembaczyński o ECO
LIST OTWARTY POSŁA PATRYKA JAKIEGO
Odpowiedź na list prezydenta Zembaczyńskiego: Skoro wszystko jest w porządku dlaczego dalej ukrywacie ważne informację ws. ECO?
W nawiązaniu do listu prezydenta chciałbym uporządkować fakty:
- Wszystkie podane przez nas na konferencji prasowej liczby są prawdziwe. Nikt z nas nie mówił o 50 mln dywidendy, tylko o możliwych 50 mln zysku spółki w kolejnych latach. W 2012 roku zysk brutto spółki wyniósł 26 027 262,28 zł, a biorąc pod uwagę wysokie koszty prowadzonych w przedmiotowym roku inwestycji obniżającej zysk z pewnością jesteśmy w stanie stwierdzić, że w przyszłości zyski spółki będą większe (a wraz z nimi dywidenda).
- Po drugie, nie bardzo rozumiem eksponowania przez prezydenta tylko terminu dywidendy. To przepraszam bardzo! Miasto sprzedaje „dywidendę” czy konkretną spółkę z konkretnym majątkiem, konkretnym zyskiem, zasobem ludzkim etc.?
- 3. Prezydent pyta, skąd kwota 120-150 mln zł? To pytanie powinien zadać sobie i swojemu zapleczu, które wielokrotnie wrzucało te liczby do przestrzeni publicznej (wystarczy odsłuchać sesję rady miasta poświęconą tej sprawie). Dodatkowo, pan prezydent pośrednio potwierdza tę kwotę – wskazując cel, na który mają być wydane środki pozyskane ze sprzedaży akcji tj. budowa przeprawy wartej... ok. 120 mln zł. Wątpliwości opozycji wydają się być więc oczywiste.
- W związku z powyższym aktualne pozostaje pytanie czy sprzedawanie spółki za jej kilkuletni zysk to przypadkiem nie jest klasyczna definicja niegospodarności?
- Nieuczciwym jest również przemilczanie tego, co dzieje się z ludźmi w przypadku takich prywatyzacji. Zwyczajowo kończy się „racjonalizacją kosztów” - co oznacza zwalnianie ludzi. Pytam więc, czy miasto nie poniesie kosztów kilkuset nowych bezrobotnych?Dla prezydenta miasta powinno chyba mieć znaczenie to, że ECO jest jednym z największych pracodawców w Opolu.
- Ponadto, jaką gwarancję daje prezydent, że wraz ze sprzedażą – spółka nie przeniesie swojej siedziby do innego miasta i stracimy dziesiątki kolejnych milionów z innych podatków (CIT, dochodowy etc.)?
- Proszę również nie straszyć nas tym, że kondycja ECO może się pogorszyć. Wszyscy wiemy, że w głównym strumieniu działalności tej spółki jest ona monopolistą (wszystkie linie przesyłowe w Opolu należą do niej). Więc pytanie do osoby z podstawową wiedzą z ekonomi: Co lepiej zrobić:
a) sprzedać akcje za 120 mln i wybudować przeprawę, czy
b) zbudować ją zaciągniętym kredytem na 120 mln i spłacać go dywidendą z ECO ( przez 10-13 lat), a potem z kolejnych dywidend budować następne mosty?
- I w końcu najważniejsze pytanie: skoro urząd miasta niczego się nie boi – to dlaczego nie chce publicznie pokazać wyceny spółki – która jest przecież kluczową informacją w tej sprawie? Panowie! Skoro nie macie nic do ukrycia – odwagi!
ECO S.A. to nie jest prywatny folwark kilku polityków. To własność wszystkich mieszkańców miasta i mamy prawo znać wycenę i inne informacje na temat spółki. Tym bardziej, że sprzedaż majątku opolan to proces nieodwracalny, a więc rzetelna debata na ten temat to nie żadna łaska, a obowiązek władz miasta. Niestety ciągłe ukrywanie jakiś informacji nie budzi zaufania w tak wrażliwej sprawie.
Z wyrazami szacunku,
Patryk Jaki
Poseł Ziemi Opolskiej
Radny Opola 2 kadencji