"Namiastka świątecznej atmosfery". Prezenty od św. Mikołaja dla powodzian
Ponad 30 paczek od świętego Mikołaja zawieźli mieszkańcy gminy Olesno osobom poszkodowanym w powodzi z Nowego Świętowa w gminie Głuchołazy.
Grupa jest zaangażowana w pomoc od pierwszych dni po zalaniu wsi przez wielką wodę. Za pośrednictwem Andrzeja Frankiewicza, sołtysa Nowego Świętowa, dzieci napisały listy z prośbami o prezenty, a darczyńcy, nie tylko z Olesna, spełnili ich marzenia. Dodatkowo obdarowano osiem samotnych kobiet.
- Przywieźliśmy zabawki, słodycze i wiele innych - mówi Barbara Kłosińska, sołtys Łowoszowa.
- Wylądowaliśmy w Nowym Świętowie już trzy dni po tych tragicznych przejściach powodziowych i pomagamy od początku. Byliśmy tutaj siedem albo osiem razy z różną formą pomocy i tak poznaliśmy mieszkańców. Mikołajki to chęć przyniesienia chociaż iskierki radości na czas świąteczny.
Anna Kłosińska, również z oleskiej bazy świętego Mikołaja dodaje, że chodziło o danie choć namiastki udanych świąt.
- Jeżeli teraz jest tutaj sytuacja, jak widzimy, wiadomo, że rodzice niekoniecznie mogą myśleć o przygotowywaniu prezentów i magicznej atmosfery świąt. My chcemy po prostu pomóc w stworzeniu tej magicznej atmosfery. Mogę zdradzić, że w dzisiejszych czasach dzieci marzą o przeróżnych rzeczach, a my mieliśmy bardzo dużą grupę elfów pomocników.
Dwie obdarowane kobiety bardzo doceniają pomoc.
- Sądzę, że to jest bardzo dobry pomysł, bo ludzie tutaj są trochę podłamani wewnętrznie i myślą, że nie poradzą sobie. Moim zdaniem, jednak wszyscy wokół pomagają. Najważniejsze dla nas, że pomagają również zwykli ludzie.
- Jestem bardzo zadowolona i uznanie dla tych ludzi, że w ogóle przyjechali do nas z tak daleka i robią coś dla naszych dzieci. Mimo, że od powodzi mamy bardzo dużo pomocy, ta akcja bardzo mnie cieszy. Co do remontu, na razie czekamy i osuszamy, ale zamiast to schnąć, wszystko trzyma się na tym samym pułapie, a nawet idzie wyżej ta wilgoć. Z tego względu na razie wstrzymujemy się z jakimikolwiek pracami. Zobaczymy wiosną, późną wiosną i latem, żeby cokolwiek zacząć robić.
Dodajmy, w paczkach były między innymi cukierki krówki Radia Opole.
- Przywieźliśmy zabawki, słodycze i wiele innych - mówi Barbara Kłosińska, sołtys Łowoszowa.
- Wylądowaliśmy w Nowym Świętowie już trzy dni po tych tragicznych przejściach powodziowych i pomagamy od początku. Byliśmy tutaj siedem albo osiem razy z różną formą pomocy i tak poznaliśmy mieszkańców. Mikołajki to chęć przyniesienia chociaż iskierki radości na czas świąteczny.
Anna Kłosińska, również z oleskiej bazy świętego Mikołaja dodaje, że chodziło o danie choć namiastki udanych świąt.
- Jeżeli teraz jest tutaj sytuacja, jak widzimy, wiadomo, że rodzice niekoniecznie mogą myśleć o przygotowywaniu prezentów i magicznej atmosfery świąt. My chcemy po prostu pomóc w stworzeniu tej magicznej atmosfery. Mogę zdradzić, że w dzisiejszych czasach dzieci marzą o przeróżnych rzeczach, a my mieliśmy bardzo dużą grupę elfów pomocników.
Dwie obdarowane kobiety bardzo doceniają pomoc.
- Sądzę, że to jest bardzo dobry pomysł, bo ludzie tutaj są trochę podłamani wewnętrznie i myślą, że nie poradzą sobie. Moim zdaniem, jednak wszyscy wokół pomagają. Najważniejsze dla nas, że pomagają również zwykli ludzie.
- Jestem bardzo zadowolona i uznanie dla tych ludzi, że w ogóle przyjechali do nas z tak daleka i robią coś dla naszych dzieci. Mimo, że od powodzi mamy bardzo dużo pomocy, ta akcja bardzo mnie cieszy. Co do remontu, na razie czekamy i osuszamy, ale zamiast to schnąć, wszystko trzyma się na tym samym pułapie, a nawet idzie wyżej ta wilgoć. Z tego względu na razie wstrzymujemy się z jakimikolwiek pracami. Zobaczymy wiosną, późną wiosną i latem, żeby cokolwiek zacząć robić.
Dodajmy, w paczkach były między innymi cukierki krówki Radia Opole.