Urszula Ciołeszyńska i Tomasz Różycki z tytułami Zasłużonych Obywateli Miasta Opola [ZDJĘCIA]
Tytuł Zasłużonego Obywatela Miasta Opola wręczono Urszuli Ciołeszyńskiej i Tomaszowi Różyckiemu podczas uroczystej sesji Rady Miasta Opola z okazji święta niepodleglości.
Były wystąpienia okolicznościowe zaproszonych gości, nie zabrakło występów artystycznych, a zaproszenie na sesję przyjęło wiele znanych i zasłużonych osób dla stolicy naszego regionu.
Urszula Ciołeszyńska to założycielka Lions Club Opole, znana z organizacji przedsięwzięć charytatywnych, która nie kryła dumy i wzruszenia z przyznania jej tytułu.
- Byłam bardzo zaskoczona, bo nie spodziewałam się tego zupełnie. Mam wiele różnych dyplomów i odznaczeń, ale dla mnie ten tytuł jest najważniejszy. To jest wyróżnienie za całokształt działań wykonanych przeze mnie i nawet nie zdawałam sobie sprawy, że one są tak ważne i że ktoś je w ogóle zauważył. Pracuję na rzecz miasta Opola, jego mieszkańców i całego regionu, bo to miasto jest dla mnie bardzo ważne.
Tomasz Różycki to poeta i pisarz, który nie ukrywa, że ma trudne relacje z Opolem, ponieważ cała jego rodzina przyjechała do stolicy naszego regionu ze Lwowa. - Przyznanie mi tytułu to odważna decyzja radnych - ocenia.
- Jeżeli ktoś zna moje książki, to wie, że nie jestem osobą piszącą jakieś panegiryki na temat miasta Opola, osobą chwalącą miasto Opole i starającą się, by być zauważoną przez miasto. Wydaje mi się, że jest bardzo dużo gorzkich słów na temat Opola w moich książkach. Niektórzy nawet pogniewali się wielokrotnie z tego powodu na mnie, dlatego oceniam to jako odważną decyzję.
Arkadiusz Wiśniewski, prezydent Opola, zwraca uwagę, że warto doceniać niepodległość również w kontekście napiętej sytuacji na świecie.
- To jest wyzwanie na przyszłość, żeby skleić Polskę w jedną całość i przygotować ją na to, co może wydarzyć się. Rzeczywiście rywalizacja na świecie wzmaga się - ponownie świat jest podzielony na dwa obozy i rywalizacja między nimi jest ciężka. Wobec tego trzeba zadbać, żeby Polska nie znalazła się, podobnie jak w 1939 roku, na szpicy tej rywalizacji i być jednocześnie dobrze przygotowanym na to, co może wydarzyć się w związku z tym.
Urszula Ciołeszyńska to założycielka Lions Club Opole, znana z organizacji przedsięwzięć charytatywnych, która nie kryła dumy i wzruszenia z przyznania jej tytułu.
- Byłam bardzo zaskoczona, bo nie spodziewałam się tego zupełnie. Mam wiele różnych dyplomów i odznaczeń, ale dla mnie ten tytuł jest najważniejszy. To jest wyróżnienie za całokształt działań wykonanych przeze mnie i nawet nie zdawałam sobie sprawy, że one są tak ważne i że ktoś je w ogóle zauważył. Pracuję na rzecz miasta Opola, jego mieszkańców i całego regionu, bo to miasto jest dla mnie bardzo ważne.
Tomasz Różycki to poeta i pisarz, który nie ukrywa, że ma trudne relacje z Opolem, ponieważ cała jego rodzina przyjechała do stolicy naszego regionu ze Lwowa. - Przyznanie mi tytułu to odważna decyzja radnych - ocenia.
- Jeżeli ktoś zna moje książki, to wie, że nie jestem osobą piszącą jakieś panegiryki na temat miasta Opola, osobą chwalącą miasto Opole i starającą się, by być zauważoną przez miasto. Wydaje mi się, że jest bardzo dużo gorzkich słów na temat Opola w moich książkach. Niektórzy nawet pogniewali się wielokrotnie z tego powodu na mnie, dlatego oceniam to jako odważną decyzję.
Arkadiusz Wiśniewski, prezydent Opola, zwraca uwagę, że warto doceniać niepodległość również w kontekście napiętej sytuacji na świecie.
- To jest wyzwanie na przyszłość, żeby skleić Polskę w jedną całość i przygotować ją na to, co może wydarzyć się. Rzeczywiście rywalizacja na świecie wzmaga się - ponownie świat jest podzielony na dwa obozy i rywalizacja między nimi jest ciężka. Wobec tego trzeba zadbać, żeby Polska nie znalazła się, podobnie jak w 1939 roku, na szpicy tej rywalizacji i być jednocześnie dobrze przygotowanym na to, co może wydarzyć się w związku z tym.