Nie zapominają o rodakach. Polacy na Ukrainie kultywują listopadowe święta
1 listopada zapłoną znicze na mogiłach naszych rodaków spoczywających na kresach wschodnich Rzeczpospolitej. Dba o to m.in. polska mniejszość narodowa w obwodzie iwanofrankiwskim na Ukrainie, dawnym województwie stanisławowskim. Pochodzi stamtąd wielu mieszkańców Opolszczyzny, ekspatriowanych z rodzinnych stron po drugiej wojnie światowej.
- Listopad to dla nas w Stanisławowie szczególny miesiąc - mówi Alina Czirkowa, kierująca Centrum Kultury Polskiej i Dialogu Europejskiego w Iwano-Frankiwsku.
– Pierwszego, drugiego czy też jedenastego listopada składamy kwiaty przy pomnikach legionistów i Adama Mickiewicza. Ale też mamy w okolicy miejsca pamięci, cmentarze. Tam jeździmy porządkować, zapalić znicze, złożyć kwiaty. Więc rodacy w te dni nie są zapomniani.
Znicze zapłoną też w Czarnym Lesie nieopodal Iwano-Frankiwska, gdzie w 1941 roku Niemcy rozstrzelali ok. 300 przedstawicieli polskiej inteligencji Stanisławowa. W obwodzie iwanofrankiwskim takim szczególnym miejscem pamięci jest miejscowość Dytiatyn. W 1920 roku poległo tam bohatersko 97 polskich żołnierzy walcząc z bolszewicką nawałą. Bitwa ta zyskała miano Polskich Termopil.
– Pierwszego, drugiego czy też jedenastego listopada składamy kwiaty przy pomnikach legionistów i Adama Mickiewicza. Ale też mamy w okolicy miejsca pamięci, cmentarze. Tam jeździmy porządkować, zapalić znicze, złożyć kwiaty. Więc rodacy w te dni nie są zapomniani.
Znicze zapłoną też w Czarnym Lesie nieopodal Iwano-Frankiwska, gdzie w 1941 roku Niemcy rozstrzelali ok. 300 przedstawicieli polskiej inteligencji Stanisławowa. W obwodzie iwanofrankiwskim takim szczególnym miejscem pamięci jest miejscowość Dytiatyn. W 1920 roku poległo tam bohatersko 97 polskich żołnierzy walcząc z bolszewicką nawałą. Bitwa ta zyskała miano Polskich Termopil.