Komentarze do raportu o działalności podkomisji smoleńskiej
41 zawiadomień do prokuratury, w tym 24 na Antoniego Macierewicza, podejrzane spotkania, kserowanie tajnych dokumentów na ogólnodostępnym kserze, zniszczenie bliźniaczego tupolewa i zaginione dowody - szefowie Ministerstwa Obrony Narodowej upublicznili dziś (24.10) raport o działalności podkomisji smoleńskiej Antoniego Macierewicza, byłego ministra obrony narodowej za czasów rządów PiS.
- Jasno możemy domniemywać, że była to praca agenturalna rosyjskiego wywiadu, pytanie czy wojskowego czy cywilnego, to jest drugorzędne, ale sam fakt, że takie spotkanie miało miejsce jest absolutnie druzgocące dla państwa polskiego. Jeżeli minister obrony narodowej, czy były czy obecny, spotyka się z przedstawicielem wywiadu obcego państwa, a w tym przypadku państwa wrogiego, to ciężko mi to komentować tak na szybko, uważam, że jest to absolutnie druzgocąca informacja - mówi Radiu Opole Bartosz Maziarz, politolog z Uniwersytetu Opolskiego i ekspert ds. bezpieczeństwa.
- Antoni Macierewicz pełnił funkcję dezinformacyjną wokół katastrofy smoleńskiej - komentuje Witold Zembaczyński, poseł Koalicji Obywatelskiej.
- Niefrasobliwość działalności ówczesnego Ministerstwa Obrony Narodowej to nie tylko milionowe straty dla podatnika związane z krypto wyjaśnieniem afer wokół katastrofy smoleńskiej, to przede wszystkim szereg uchybień proceduralnych zagrażających bezpieczeństwu państwa. Działalność Antoniego Macierewicza sprzyjała obcym wywiadom - mówi poseł.
Raport dotyczący działalności podkomisji smoleńskiej liczy prawie 800 stron. Zawiadomienia do prokuratury mają być złożone jeszcze dziś.
- Zarzuty wobec Antoniego Macierewicza są bezpodstawne i stworzone na zamówienie polityczne - uważa posłanka PiS Joanna Borowiak, a sam Macierewicz w oświadczeniu dla Telewizji Republika zarzucił autorom raportu kłamstwa i manipulacje.