Powodzianie z Kędzierzyna-Koźla nie składają broni
Powodzianie z Kędzierzyna-Koźla chcą nadal dochodzić swoich racji przed sądem. Obecnie toczy się już tylko proces cywilny, gdyż 20 września Sąd Rejonowy w Opolu utrzymał w mocy postanowienie prokuratury o umorzeniu postępowania. Śledczy nie dopatrzyli się błędów ze strony władz podczas akcji powodziowej w 2010 roku. Zdaniem Grzegorza Fuławki, przedstawiciela poszkodowanych powodzian - biegły, który wydał opinię w tej sprawie, posługiwał się niewłaściwą mapą.
- Biegły popełnił szereg kardynalnych błędów, co uwłacza jego fachowości z dziedziny hydrotechniki czy hydrologii. Podstawową rzeczą, na którą zwróciliśmy uwagę, jest posługiwanie się błędną mapą - tłumaczy Fuławka.
Teraz powodzianom pozostaje toczący się przed Sądem Okręgowym w Opolu proces cywilny. - Będziemy walczyć do końca, nawet przed trybunałem w Strasburgu - mówi Grzegorz Fuławka.
Posłuchaj informacji:
Adam Lecibil (oprac. BO)