Zawieszeni wiceprezesi WiK Opole przed sądem. Rozpoczął się proces
Ruszył proces dwójki zawieszonych w wykonywaniu czynności wiceprezesów spółki Wodociągi i Kanalizacja Opole. Przed Sądem Okręgowym w Opolu stanęli Agnieszka M. i Sebastian P. oskarżeni o wyrządzenie w spółce szkody w wysokości ponad 10 milionów złotych. Oskarżeni nie przyznają się do winy.
- Agnieszka M. oraz Sebastian P. nie dopełnili obowiązków oraz nadużyli uprawnień podczas organizacji przetargu i przy zawarciu umowy na dostawę energii dla WiK Opole - wskazywał w akcie oskarżenia prokurator Mariusz Moszowski z Prokuratury Okręgowej w Świdnicy
- Niedostatecznie rozeznali sytuację panującą na rynku obrotu energią elektryczną w zakresie przewidywania dynamiki zmiany cen za okres obowiązywania zamierzonej umowy. Nie podjęli działań w kierunku dostosowania regulaminu zamówień publicznych obowiązującego w spółce, który uwzględniałby aktualną sytuacje obowiązująca na rynku obrotu energią elektryczną, poprzez wprowadzenie wymogu udokumentowania przez oferenta sytuacji ekonomiczno-finansowej i zdolności do wykonywania zobowiązania - mówił prokurator.
Zdaniem śledczych, po rozwiązaniu w grudniu 2021 roku przez wybrany podmiot umowy, oskarżeni wyrazili w imieniu WiK zgodę na zawarcie ugody, na mocy której zrzekli się należnych miejskiej spółce odszkodowań.
Agnieszka M. nie przyznała się do winy i złożyła wyjaśnienia.
- Wszczęliśmy tę procedurę przetargową w 5 lub w 6 dniu po naszym przyjściu do spółki. To jest naprawdę niewystarczający czas, żeby zapoznać się z wszystkimi regulacjami wewnętrznymi i modyfikować je na potrzeby przyszłego, nieznanego jeszcze kryzysu. Podstawowe warunki udziału w przetargu stawiane wykonawcy były tożsame z tymi, które ustalone były od lat w przetargu na zakup energii - mówiła wiceprezes WiK Opole.
Dodała, że procedurę przetargową przeprowadzono zgodnie z prawem w czasie, kiedy ceny energii były stabilne. Dodatkowo członkowie komisji przetargowej polecili wybór oferty bez żadnych zastrzeżeń. "Działaliśmy w trosce o finanse spółki, żeby przetarg rozstrzygnąć jak najszybciej i po jak najniższych cenach" - podkreśliła w swoich zeznaniach Agnieszka M.
Termin kolejnej rozprawy, podczas której zeznania ma złożyć Sebastian P., sąd wyznaczył na 24 kwietnia.
- Niedostatecznie rozeznali sytuację panującą na rynku obrotu energią elektryczną w zakresie przewidywania dynamiki zmiany cen za okres obowiązywania zamierzonej umowy. Nie podjęli działań w kierunku dostosowania regulaminu zamówień publicznych obowiązującego w spółce, który uwzględniałby aktualną sytuacje obowiązująca na rynku obrotu energią elektryczną, poprzez wprowadzenie wymogu udokumentowania przez oferenta sytuacji ekonomiczno-finansowej i zdolności do wykonywania zobowiązania - mówił prokurator.
Zdaniem śledczych, po rozwiązaniu w grudniu 2021 roku przez wybrany podmiot umowy, oskarżeni wyrazili w imieniu WiK zgodę na zawarcie ugody, na mocy której zrzekli się należnych miejskiej spółce odszkodowań.
Agnieszka M. nie przyznała się do winy i złożyła wyjaśnienia.
- Wszczęliśmy tę procedurę przetargową w 5 lub w 6 dniu po naszym przyjściu do spółki. To jest naprawdę niewystarczający czas, żeby zapoznać się z wszystkimi regulacjami wewnętrznymi i modyfikować je na potrzeby przyszłego, nieznanego jeszcze kryzysu. Podstawowe warunki udziału w przetargu stawiane wykonawcy były tożsame z tymi, które ustalone były od lat w przetargu na zakup energii - mówiła wiceprezes WiK Opole.
Dodała, że procedurę przetargową przeprowadzono zgodnie z prawem w czasie, kiedy ceny energii były stabilne. Dodatkowo członkowie komisji przetargowej polecili wybór oferty bez żadnych zastrzeżeń. "Działaliśmy w trosce o finanse spółki, żeby przetarg rozstrzygnąć jak najszybciej i po jak najniższych cenach" - podkreśliła w swoich zeznaniach Agnieszka M.
Termin kolejnej rozprawy, podczas której zeznania ma złożyć Sebastian P., sąd wyznaczył na 24 kwietnia.