Protest rolników na Opolszczyźnie. "Zielony Ład" i handel z Ukrainą tłem manifestacji [FILM, ZDJĘCIA]
Tysiące rolników ruszyło dziś (24.01) swoimi ciągnikami na opolskie drogi, tworząc widowiskowe korowody. Wszystko to w ramach pokojowego protestu, w którym rolnicy wyrażają swoje niezadowolenie wobec "Zielonego Ładu" wprowadzonego przez Unię Europejską oraz bezcłowego handlu z Ukrainą. Protestowano m.in. w Nysie, Namysłowie czy Krapkowicach.
Na drogi Nysy wyjechało ponad 200 maszyn. Rolnicy na spotkaniu w Głębinowie podkreślali, że chcą, by ich postulaty zostały wysłuchane.
- Chcemy przejechać spokojnie. To uciążliwe dla kierowców, ale musi być nas widać, a co za tym idzie i nasze problemy - powiedział Zbigniew Drozd.
- Import z Ukrainy i Zielony ład, te dwie rzeczy nas najbardziej niepokoją. Ukraińskie zboże i inne produkty żywnościowe ograniczają opłacalność naszej produkcji. Nie możemy na to pozwolić - dodał Robert Grelich.
Z protestującymi rolnikami spotkał się w Głębinowie wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak. Zadeklarował chęć rozwiązania w przyszłości problemów związanych z "Zielonym Ładem", według którego rolnik musi pozostawić ugorem 4 procent areału. Złożył też inną obietnicę.
- Żadne embargo na towar z Ukrainy nie zostanie zniesione, jeżeli nie zostaną opracowane odpowiednie mechanizmy, które będą chronić nasz rynek. To jest deklaracja, której się trzymamy. Żadne słowa polityków europejskich czy nawet Komisji Europejskiej nie będą miały wpływu na to, co my robimy - mówił podczas spotkania Michał Kołodziejczak.
Wiceminister zadeklarował także, że za dwa tygodnie spotka się z rolnikami z powiatu nyskiego, a w rozmowach mają uczestniczyć też dyrektorzy różnych departamentów z resortu rolnictwa.
- Trzymamy za słowo Michała Kołodziejczaka - powiedział Michał Konat z Izby Rolniczej Powiatu Nyskiego.
- Weryfikacje jego deklaracji sprawdzimy za dwa tygodnie, kiedy ma dojść do spotkania z przedstawicielami z resortu, którzy będą z nami o problemach rozmawiać.
Rolnicy nie wykluczają dalszych protestów w przyszłości.
- Chcemy przejechać spokojnie. To uciążliwe dla kierowców, ale musi być nas widać, a co za tym idzie i nasze problemy - powiedział Zbigniew Drozd.
- Import z Ukrainy i Zielony ład, te dwie rzeczy nas najbardziej niepokoją. Ukraińskie zboże i inne produkty żywnościowe ograniczają opłacalność naszej produkcji. Nie możemy na to pozwolić - dodał Robert Grelich.
Z protestującymi rolnikami spotkał się w Głębinowie wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak. Zadeklarował chęć rozwiązania w przyszłości problemów związanych z "Zielonym Ładem", według którego rolnik musi pozostawić ugorem 4 procent areału. Złożył też inną obietnicę.
- Żadne embargo na towar z Ukrainy nie zostanie zniesione, jeżeli nie zostaną opracowane odpowiednie mechanizmy, które będą chronić nasz rynek. To jest deklaracja, której się trzymamy. Żadne słowa polityków europejskich czy nawet Komisji Europejskiej nie będą miały wpływu na to, co my robimy - mówił podczas spotkania Michał Kołodziejczak.
Wiceminister zadeklarował także, że za dwa tygodnie spotka się z rolnikami z powiatu nyskiego, a w rozmowach mają uczestniczyć też dyrektorzy różnych departamentów z resortu rolnictwa.
- Trzymamy za słowo Michała Kołodziejczaka - powiedział Michał Konat z Izby Rolniczej Powiatu Nyskiego.
- Weryfikacje jego deklaracji sprawdzimy za dwa tygodnie, kiedy ma dojść do spotkania z przedstawicielami z resortu, którzy będą z nami o problemach rozmawiać.
Rolnicy nie wykluczają dalszych protestów w przyszłości.