Strażacy ze Strzelec Opolskich podsumowali rok. Było bezpieczniej i spokojniej niż w 2022 roku
Strzeleccy strażacy podsumowali miniony rok. Mogą go uznać za udany: w powiecie mieli o 185 interwencji mniej niż w w 2022 roku. Łącznie odnotowali 934 wyjazdy, w tym 182 pożary. Najwięcej razy byli wzywani do usuwania skutków kaprysów aury – 139 wyjazdów związanych było z silnym wiatrem, a 37 z opadami deszczu.
- Był to rok spokojniejszy niż poprzedni - mówi st. bryg. Paweł Poliwoda, komendant powiatowy PSP w Strzelcach Opolskich. - Ale jednak dużo tych zdarzeń, ponad 900. W pełnym zakresie, bo mieliśmy też zdarzenia związane z ratownictwem specjalistycznym. Było to zdarzenie, gdzie musieliśmy wykorzystywać techniki alpinistyczne, kiedy nam człowiek wpadł do studni. Niedawno nurkowie szukali osoby zaginionej w Ujeździe, więc jak zwykle rzeczywistość testuje nasze umiejętności w pełnym zakresie – dodaje.
- Przede wszystkim było mniej zdarzeń związanych z tlenkiem węgla, natomiast dalej występują pożary sadzy w przewodach kominowych - mówi st. bryg. Piotr Zdziechowski, zastępca komendanta. - Mieliśmy jedno zdarzenie, gdzie w wyniku nieszczelności w kominie zaczął się palić dach. To są trudne pożary, o tyle może nie w działaniach ratowniczych, natomiast kiedy mamy porę nocną, on może się przeistoczyć w pożar całego domu, poddasza. I przede wszystkim pożary nocne mogą zastać tutaj niebezpiecznie w czasie odpoczynku, snu właścicieli – dodaje.
- Takie pożary w budynkach mieszkalnych zawsze wiążą się z ludzką tragedią – mówi st. kpt. Rafał Kulik, zastępca dowódcy jednostki. - Przyjeżdżając do zdarzenia nie wiemy, czy w tym budynku znajduje się osoba, czy jest to pustostan. Z informacji sąsiadów, świadków, możemy coś takiego podejrzewać, że jest puste, ale my zawsze podchodzimy do tego, że może się ktoś tam znajdować i akcję od samego początku do końca prowadzimy z taką myślą, że trzeba wszystko przeszukać, wszystko sprawdzić, żeby nie okazało się, że doszło do jakiegoś nieszczęścia – dodaje.
Jeśli chodzi o poszczególne gminy to najwięcej razy strażacy interweniowali w Strzelcach Opolskich (320) i kolejno: Leśnicy (194), Zawadzkiem (97), Kolonowskiem (54), Jemielnicy (49) i Izbicku (45).
- Przede wszystkim było mniej zdarzeń związanych z tlenkiem węgla, natomiast dalej występują pożary sadzy w przewodach kominowych - mówi st. bryg. Piotr Zdziechowski, zastępca komendanta. - Mieliśmy jedno zdarzenie, gdzie w wyniku nieszczelności w kominie zaczął się palić dach. To są trudne pożary, o tyle może nie w działaniach ratowniczych, natomiast kiedy mamy porę nocną, on może się przeistoczyć w pożar całego domu, poddasza. I przede wszystkim pożary nocne mogą zastać tutaj niebezpiecznie w czasie odpoczynku, snu właścicieli – dodaje.
- Takie pożary w budynkach mieszkalnych zawsze wiążą się z ludzką tragedią – mówi st. kpt. Rafał Kulik, zastępca dowódcy jednostki. - Przyjeżdżając do zdarzenia nie wiemy, czy w tym budynku znajduje się osoba, czy jest to pustostan. Z informacji sąsiadów, świadków, możemy coś takiego podejrzewać, że jest puste, ale my zawsze podchodzimy do tego, że może się ktoś tam znajdować i akcję od samego początku do końca prowadzimy z taką myślą, że trzeba wszystko przeszukać, wszystko sprawdzić, żeby nie okazało się, że doszło do jakiegoś nieszczęścia – dodaje.
Jeśli chodzi o poszczególne gminy to najwięcej razy strażacy interweniowali w Strzelcach Opolskich (320) i kolejno: Leśnicy (194), Zawadzkiem (97), Kolonowskiem (54), Jemielnicy (49) i Izbicku (45).