- To jest ustawowa inspekcja obiektów zabytkowych, w tym przypadku stanowiska archeologicznego we wsi Dębowa. Kontrola w terenie polega na tym, żeby spenetrować jego otoczenie. W jednym miejscu jest możliwość naruszenia tego stanowiska - mówi Krzysztof Spychała, zastępca wojewódzkiego konserwatora zabytków.

Dodatkowo podczas inspekcji okazało się, że bez powiadomienia konserwatora zniszczono zabytkową drogę. Na początku kwietnia przedsiębiorca tłumaczył, że chce ją przebudować, ale do dnia dzisiejszego prace się nie posunęły. Wizytacją konserwatora zabytków Bogdan Szpryngiel jest zdziwiony.

- Ten teren nie jest wpisany do rejestru zabytków. Jak go kupowałem w 2006 roku, to najpierw to sprawdziłem. Droga nie jest zabytkowa i nie została zniszczona. Ostatnio wymyślono, że jest tam stanowisko archeologiczne. Wszystko można jeszcze wymyślić, ale ja uważam, że to nie ma pokrycia - twierdzi Bogdan Szpryngiel.

Przypomnijmy, że działalność przedsiębiorcy zamierza dokładnie prześwietlić również Wojewódzki Inspektorat Nadzoru Budowlanego.

Posłuchaj informacji:

Krzysztof Bednarz (oprac. BO)