Spór o farmę fotowoltaiczną. Wiele zależy od decyzji Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska
"Nic nie jest jeszcze przesądzone, działamy zgodnie z prawem" - tak do interwencji w sprawie powstania farmy fotowoltaicznej w Wielołęce odnosi się wójt Domaszowic Urszula Medyk. Dodaje, że gmina postępowanie ustalające warunki do wydania pozwolenia na budowę rozpoczęła w marcu. Mieszkańcy, zdaniem władz, zostali poinformowani prawidłowo, poprzez obwieszczenie na tablicy ogłoszeń.
- Zgodnie z przepisami wszczęcie postępowania zostało podane do publicznej wiadomości - mówi Urszula Medyk.
- Nie było żadnego problemu, aż do zebrania wiejskiego, które odbyło się dwa miesiące temu, kiedy to dzielony był fundusz na następny rok. Tam między innymi powstał problem, dlaczego my mieszkańcy nic o tym nie wiemy. Próbowałam im wytłumaczyć, że jeżeli są zainteresowani, to mają takie prawo, aby przyjść do urzędu gminy i pokażemy mapę, które to działki obejmuje.
- Nieprawdą jest, że ta farma ma powstać na obszarach chronionych, czy też Natura 2000. Owszem, w pobliżu jest strefa ochronna, ale na tym terenie nie - dodaje wójt Domaszowic.
- Z wiedzy, jaką posiadam na chwilę obecną, działki posiadają statut: role, łąki i nieużytki. Ten teren podejrzewam, że powstał z wielu działek. Ja nie przesądzam absolutnie, czekamy na chwilę obecną na raportowanie. Ochrona środowiska z Opola, która ma do wglądu całość dokumentacji i wszystko będzie zależało od tego, jakie stanowisko zajmą.
Na razie nie wiadomo, kiedy zostanie wydana decyzja Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Opolu. Do sprawy będziemy wracać.
- Nie było żadnego problemu, aż do zebrania wiejskiego, które odbyło się dwa miesiące temu, kiedy to dzielony był fundusz na następny rok. Tam między innymi powstał problem, dlaczego my mieszkańcy nic o tym nie wiemy. Próbowałam im wytłumaczyć, że jeżeli są zainteresowani, to mają takie prawo, aby przyjść do urzędu gminy i pokażemy mapę, które to działki obejmuje.
- Nieprawdą jest, że ta farma ma powstać na obszarach chronionych, czy też Natura 2000. Owszem, w pobliżu jest strefa ochronna, ale na tym terenie nie - dodaje wójt Domaszowic.
- Z wiedzy, jaką posiadam na chwilę obecną, działki posiadają statut: role, łąki i nieużytki. Ten teren podejrzewam, że powstał z wielu działek. Ja nie przesądzam absolutnie, czekamy na chwilę obecną na raportowanie. Ochrona środowiska z Opola, która ma do wglądu całość dokumentacji i wszystko będzie zależało od tego, jakie stanowisko zajmą.
Na razie nie wiadomo, kiedy zostanie wydana decyzja Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Opolu. Do sprawy będziemy wracać.