"Trzeba całkowicie zmienić sposób gospodarowania odpadami". Prezes Zakładu Komunalnego w Radiu Opole
- Nazwa spalarnia odpadów źle się kojarzy - przyznał w Porannej Rozmowie Radia Opole prezes Zakładu Komunalnego w Opolu Patryk Stasiak, odnosząc się do technologii, jaka ma być zastosowana w Centrum Zielonej Transformacji. Ma ono powstać w dzielnicy Groszowice.
- To, co powstaje w procesie spalania w tego rodzaju zakładach różni się diametralnie od pozostałości po spalaniu odpadów np. w typowych przydomowych piecach - wyjaśnił w Radiu Opole prezes Stasiak.
- Polska to jest taki kraj, w którym spalanie śmieci ma złe skojarzenia. Po pierwsze to, co my będziemy spalać zupełnie nie wygląda jak to, co babcia pogrzebaczem popycha do kotła takiego w domu, a po drugie to, co powstaje w efekcie spalania znacząco się różni od tego, co powstaje w procesie spalania w takim przydomowym "ITPOK-u" (Instalacja Termicznego Przekształcania Odpadów Komunalnych-red.).
Jak wskazywał gość Radia Opole to temperatura jest czynnikiem, który kompletnie odróżnia te procesy, gdyż spaliny w tym procesie muszą mieć około 850 stopni, czyli szkodliwe dla zdrowia dioksyny czy furany zostają zupełnie wyeliminowane.
- W domu osiągamy w okolicach 200, 300, może 400 stopni, a tutaj przede wszystkim mamy normę, która mówi o tym, iż spaliny w naszym procesie muszą przez dwie sekundy osiągać temperaturę 850 stopni, a żeby to było możliwe to proces spalania musi następować w temperaturze około 1000, nawet 1100 stopni i bardzo wiele związków m.in. osławione już dioksyny i furany są eliminowane - wyjaśnił w Porannej Rozmowie Radia Opole Patryk Stasiak.
- Inne zanieczyszczenia, które powstają w procesie spalania odpadów trafiają z kolei do potężnej instalacji oczyszczania spalin, a ich skład jest dokładnie określony przez normy UE i monitorowany w trybie całodobowym.
- Ciepło, które powstaje Instalacji Termicznego Przekształcania Odpadów w całości musi być zagospodarowane i wykorzystanie w miejskiej sieci ogrzewania - przypomniał prezes Zakładu Komunalnego, co może korzystnie wpłynąć na ceny ciepła.
- Nowy zakład na sto procent będzie mniej uciążliwy od obecnego - zapewnił gość Radia Opole, a ewentualna lokalizacja takiej instalacji daleko poza miastem wiązałaby się z kolei z problematycznym wożeniem odpadów.
Dzisiaj (27.07) zaplanowano briefing prasowy w sprawie tej inwestycji. Do sprawy wrócimy.