Tomasz Trzaska nadal będzie radnym powiatu brzeskiego. Większość radnych nie poparła wygaszenia jego mandatu
Radni powiatu brzeskiego nie wygasili mandatu swojemu koledze. Na sesji odrzucili (25.03) projekt uchwały dotyczącej Tomasza Trzaski.
Usunięcia z funkcji radnego domagało się 3 radnych między innymi Janusz Jakubów, który wskazywał, że Tomasz Trzaska miał złamać ustawę o samorządzie powiatowym.
Usunięcia z funkcji radnego domagało się 3 radnych między innymi Janusz Jakubów, który wskazywał, że Tomasz Trzaska miał złamać ustawę o samorządzie powiatowym.
Radny Trzaska jest współwłaścicielem warsztatu w którym naprawiano karetki należące do brzeskiego szpitala.
- Konflikt polega na tym, że on po prostu serwisuje samochody należące do Brzeskiego Centrum Medycznego i robi to za bardzo wysoką kwotę. No a wcześniej, rok wcześniej, pan radny wystąpił do zarządu powiatu o podwyżkę dla dyrektora BCM-u. Fakty przemawiają za tym, że to może być po prostu odwdzięczenie się za tę usługę - powiedział.
Inaczej na sprawę patrzy kierownik brzeskiego pogotowia Mariusz Baran, który wskazuje, że o wyborze warsztatów wykonujących naprawy karetek decydował czas oczekiwania na usługę. Ponadto dyrektor szpitala nie wpływał na te decyzje.
- Ja podejmowałem takie decyzje i to są decyzje związane z naprawami, które nie podlegały opiece gwarancyjnej. Wybieraliśmy różne warsztaty, w różnych lokalizacjach, w zależności od potrzeb. Proszę nie zapominać, że działaliśmy w okresie zagrożenia epidemiologicznego, wiele warsztatów było nieczynnych, a dla mnie najważniejsze jest, aby te karetki wyjeżdżały - mówił.
Radny Tomasz Trzaska przekonuje, że nie złamał prawa, bo nie zarządza spółką, a jedynie posiada w niej 30 procent udziałów. Jak dodaje, cała sprawa jest prywatną zemstą za wcześniejsze głosowanie w sprawie zmian w prezydium rady.
- Było wykonanych 6 napraw. Żaden warsztat nie chciał się podjąć naprawy na cito tej karetki. Kwota była 22 047 złotych, w tym robocizna bodajże 4 200 złotych netto. W miesiącu lutym pan radny Jakubów został odwołany z funkcji przewodniczącego rady. Ja i 7 innych radnych złożyliśmy taki wniosek. To jest prywatna zemsta i nagonka na moją osobę - dodaje.
Janusz Jakubów zaprzecza, by chodziło o zemstę. Jak przekonuje, to jedynie walka o praworządność.
Dodajmy, że sprawa najprawdopodobniej będzie miała swój dalszy ciąg, bo o wątpliwościach został poinformowany także nadzór wojewody.
- Konflikt polega na tym, że on po prostu serwisuje samochody należące do Brzeskiego Centrum Medycznego i robi to za bardzo wysoką kwotę. No a wcześniej, rok wcześniej, pan radny wystąpił do zarządu powiatu o podwyżkę dla dyrektora BCM-u. Fakty przemawiają za tym, że to może być po prostu odwdzięczenie się za tę usługę - powiedział.
Inaczej na sprawę patrzy kierownik brzeskiego pogotowia Mariusz Baran, który wskazuje, że o wyborze warsztatów wykonujących naprawy karetek decydował czas oczekiwania na usługę. Ponadto dyrektor szpitala nie wpływał na te decyzje.
- Ja podejmowałem takie decyzje i to są decyzje związane z naprawami, które nie podlegały opiece gwarancyjnej. Wybieraliśmy różne warsztaty, w różnych lokalizacjach, w zależności od potrzeb. Proszę nie zapominać, że działaliśmy w okresie zagrożenia epidemiologicznego, wiele warsztatów było nieczynnych, a dla mnie najważniejsze jest, aby te karetki wyjeżdżały - mówił.
Radny Tomasz Trzaska przekonuje, że nie złamał prawa, bo nie zarządza spółką, a jedynie posiada w niej 30 procent udziałów. Jak dodaje, cała sprawa jest prywatną zemstą za wcześniejsze głosowanie w sprawie zmian w prezydium rady.
- Było wykonanych 6 napraw. Żaden warsztat nie chciał się podjąć naprawy na cito tej karetki. Kwota była 22 047 złotych, w tym robocizna bodajże 4 200 złotych netto. W miesiącu lutym pan radny Jakubów został odwołany z funkcji przewodniczącego rady. Ja i 7 innych radnych złożyliśmy taki wniosek. To jest prywatna zemsta i nagonka na moją osobę - dodaje.
Janusz Jakubów zaprzecza, by chodziło o zemstę. Jak przekonuje, to jedynie walka o praworządność.
Dodajmy, że sprawa najprawdopodobniej będzie miała swój dalszy ciąg, bo o wątpliwościach został poinformowany także nadzór wojewody.