- Udało się podpisać umowę, a jeszcze pół roku temu nie było to takie oczywiste - podkreśla Sławomir Kłosowski, wojewoda opolski. - Były pewne znaki zapytania, jeżeli chodzi o znalezienie takiego wykonawcy w procesie przetargowym, który będzie gwarantem wykonania tego w tym roku dlatego, że chodzi tutaj o pieniądze unijne, które muszą być wydatkowane w bieżącym roku kalendarzowym.

- Ta inwestycja jest bardzo ważna i strategiczna dla miasta Opola i okolic. To jest budowa polderu, czyli zwiększenie możliwości zatrzymania zjawisk powodziowych na tym terenie - dodaje Mirosław Kurz, dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gliwicach.

- Na ten moment zaawansowane inwestycji to około 60%, Wyzwaniem jest krótki czas na dokończenie budowy - mówi Rafał Zimoch, dyrektor kontraktu. - Są cztery wały do zrobienia. Jeden z nich jest w fazie bardzo początkowej. Tam jest najwięcej robót ziemnych do wykonania, bo około 150 tysięcy metrów sześciennych, czyli około 300 tysięcy ton piasku do przywiezienia. Pozostały zakres, to już bardziej prace wykończeniowe. Jest jeden z wałów do dokończenia, trochę robót żelbetowych i sporym wyzwaniem też będzie wykonanie tak zwanej przesłony bentonitowo-cementowej.

- Ta inwestycja ma długą historię - mówi Arkadiusz Wiśniewski, prezydent Opola. - To miasto jeszcze w 2015 roku rozpoczęło finansowanie dokumentacji, która dzisiaj jest podstawą do realizacji tego przedsięwzięcia. Jest to inwestycja, która jest także ważna dla bezpieczeństwa Opolan, stąd nasza duża determinacja.

- Wskazanie było bardzo istotne i bardzo ważne i nie mieliśmy żadnego problemu z tym, żeby wtedy te kilkadziesiąt milionów złotych na inwestycję przeznaczyć. Cieszę się, że dzisiaj jest wybrany wykonawca i skończy to w dobrym czasie - dodaje Andrzej Buła, marszałek województwa opolskiego.

Inwestycja ma być gotowa do połowy listopada. Dodajmy, że jej całkowita wartość to blisko 113 milionów złotych, z czego ponad 25 milionów to dofinansowanie Opola.