"Na nim musiało być dużo jedzenia". Na śląskim stole wielkanocnym mięsa i ciasta nie brakowało
Na śląskim stole wielkanocnym królowało mięso i kołacze. Dbano również o jego wygląd. Koniecznie musiał być biały obrus i baranek.
- Ten stół był zawsze mięsny. Wtedy to miało zupełnie inny charakter, dlatego, że przez 40 dni postu dorośli i dzieci nie mieli kawałka mięsa w ustach - mówi Elżbieta Oficjalska, etnografka z Muzeum Wsi Opolskiej.
- Ten smak był wyszukany. To nie jest to, co dzisiaj, że cały czas mamy dostęp do mięsa. Stół też był bogaty w ciasta. Była baba wielkanocna, był baranek wielkanocny, który był bardziej ozdobą niż potrawą, ale były też kołacze, które zawsze na każde wielkie święto były robione i stawiane na stole śląskim.
- Zawsze przywiązywano wagę do estetyki tego stołu - dodaje Oficjalska.
- Była często specjalna zastawa, taka świąteczna, która była wyjmowana na wielkie uroczystości rodzinne. Stół był nakryty śnieżnobiałym obrusem. Był też ten baranek wielkanocny, później też zajączek, babka i to wszystko było zdobione bukszpanem, takim symbolem odradzającego się życia, wiosny.
Jednak to, co ostatecznie znalazło się na wielkanocnym stole, zależało w dużej mierze od majętności rodziny.
- Ten smak był wyszukany. To nie jest to, co dzisiaj, że cały czas mamy dostęp do mięsa. Stół też był bogaty w ciasta. Była baba wielkanocna, był baranek wielkanocny, który był bardziej ozdobą niż potrawą, ale były też kołacze, które zawsze na każde wielkie święto były robione i stawiane na stole śląskim.
- Zawsze przywiązywano wagę do estetyki tego stołu - dodaje Oficjalska.
- Była często specjalna zastawa, taka świąteczna, która była wyjmowana na wielkie uroczystości rodzinne. Stół był nakryty śnieżnobiałym obrusem. Był też ten baranek wielkanocny, później też zajączek, babka i to wszystko było zdobione bukszpanem, takim symbolem odradzającego się życia, wiosny.
Jednak to, co ostatecznie znalazło się na wielkanocnym stole, zależało w dużej mierze od majętności rodziny.