Pupile "na przełamanie" własnych fobii? Z wizytą na giełdzie terrarystycznej [ZDJĘCIA]
Nie trzeba wychodzić z nimi na spacer, nie trzeba kupować zabawek, a jest okazja poznać ich mało znany świat. Hodowcy pająków, gekonów, żółwi, węży i jaszczurek zjechali w sobotę do Opola na giełdę terrarystyczną.
Śmiało można powiedzieć, że stoły uginały się pod ciężarem okazów biegających i pełzających. W grupie kolorowych prym wiodły gekony.
- Obowiązuje zasada ograniczonego zaufania, czyli nie tracimy go z oczu, jak nawet wyciągniemy go z terrarium, bo on może pójść w takie miejsce, że już go potem nie znajdziemy - mówi hodowca Piotr Bednarek.
- Kupuję i będę go miał - mówi jeden z młodych nabywców gekona tygrysiego. - Mama mówi, że nie obawia się obecności w domu jaszczurki, co innego węże i pająki.
Pająków też nie brakowało. Królowały ptaszniki... z całego świata, naziemne, nadrzewne i podziemne. Hodowcy mówią, że z pająkiem jest jak z rybkami - nie ma mowy o przytulaniu się, pozostaje obserwacja.
- Przy karmieniu na przykład, gdy atakują. Po wylince nabierają kolorów. Jedne są bardziej czarne, inne są niebieskie, jeszcze inne bywają tęczowe - wyjaśnia hodowca Jakub Halecki.
Pająkowi wystarczy pudełko z odpowiednim wypełnieniem, na rynku dostępne są już gotowe zestawy dla pajęczarza. Na opolskiej giełdzie można kupić też coś zna ząb dla takich oryginalnych pupili.
- Drewnojady, mączniki, karaczany tureckie, świerszczyki domowe, karaczany madagaskarskie - do wyboru do koloru i do smaku też. Próbowaliśmy, ale nie surowe a smażone - mówi Marcelina Legita.
- Obowiązuje zasada ograniczonego zaufania, czyli nie tracimy go z oczu, jak nawet wyciągniemy go z terrarium, bo on może pójść w takie miejsce, że już go potem nie znajdziemy - mówi hodowca Piotr Bednarek.
- Kupuję i będę go miał - mówi jeden z młodych nabywców gekona tygrysiego. - Mama mówi, że nie obawia się obecności w domu jaszczurki, co innego węże i pająki.
Pająków też nie brakowało. Królowały ptaszniki... z całego świata, naziemne, nadrzewne i podziemne. Hodowcy mówią, że z pająkiem jest jak z rybkami - nie ma mowy o przytulaniu się, pozostaje obserwacja.
- Przy karmieniu na przykład, gdy atakują. Po wylince nabierają kolorów. Jedne są bardziej czarne, inne są niebieskie, jeszcze inne bywają tęczowe - wyjaśnia hodowca Jakub Halecki.
Pająkowi wystarczy pudełko z odpowiednim wypełnieniem, na rynku dostępne są już gotowe zestawy dla pajęczarza. Na opolskiej giełdzie można kupić też coś zna ząb dla takich oryginalnych pupili.
- Drewnojady, mączniki, karaczany tureckie, świerszczyki domowe, karaczany madagaskarskie - do wyboru do koloru i do smaku też. Próbowaliśmy, ale nie surowe a smażone - mówi Marcelina Legita.