Echa zmian w kursach MZK w Opolu. Razem pisze do ratusza
Interpelację w sprawie likwidacji linii nocnych i podwyżek cen biletów autobusowych kierują do prezydenta Opola działacze partii Razem.
- Odpowiedzialny samorząd to taki, który w ciężkich czasach nie funduje megalomańskich projektów pana prezydenta, m.in. aquaparku czy stadionu "godnego rozgrywek Ligi Mistrzów" - mówią działacze Razem. Przerzucanie kosztów ciężkiej sytuacji na obywateli prowadzi donikąd - mówi Adrian Zandberg, lider partii Razem.
- Bo to się kończy tak, że jeśli usługi publiczne są kiepskiej jakości i są drogie, to ludzie z nich rezygnują. A wtedy one zaczynają być kompletnie rentowne.
- Pytamy pana prezydenta po raz kolejny, ale prezydent po raz kolejny odpowie nam okrągłymi zdaniami, że wszystko jest w porządku, wszystko jest pod kontrolą. I znowu skończy się tak jak zwykle. Miasto musi być dla ludzi, samorząd musi być dla ludzi - dodaje Marcelina Zawisza, posłanka partii Razem.
- Z miesiąca na miesiąc ludzie czują się coraz mniej pewnie i w takim momencie władza powinna dać elementarne poczucie bezpieczeństwa, a to znaczy też, że powinna być utrzymana stabilność cen - dodają działacze Razem.
- Idą wybory i o Opolu przypominają sobie kolejni politycy - komentuje konferencję Razem rzecznik ratusza Adam Leszczyński. - Działacze Partii Razem pojawili się w Opolu i zaczęli opowiadać o komunikacji zbiorowej, szkoda tylko, że nigdy z niej tu nie korzystali - oświadcza rzecznik wyliczając, że Opole kupiło m.in. 70 supernowoczesnych autobusów, tablice informacji pasażerskiej i biletomaty a w tym roku na funkcjonowanie MZK wyda ok. 60 mln zł.
- Płacenie za przejazdy pustych autobusów w imię idei jest nieuzasadnione, bo miasto nie ma swoich pieniędzy, tylko pieniądze mieszkańców. Obciążalibyśmy np. dodatkowo emerytów czy młode mamy. Te pieniądze można lepiej spożytkować na rzecz transportu zbiorowego i to właśnie zrobimy - dodaje Leszczyński.