"To był ciężki rok dla całego pogotowia". W 2022 roku opolskie karetki wyjeżdżały ponad 70 tysięcy razy
Ponad 70 tysięcy razy karetki Opolskiego Centrum Ratownictwa Medycznego wyjeżdżały do pacjentów w 2022 roku. To około 20% więcej wyjazdów niż w czasach przed pandemią.
- To był ciężki rok dla całego pogotowia i wszystkich ratowników w naszym województwie - mówi Jarosław Kostyła, dyrektor Opolskiego Centrum Ratownictwa Medycznego. - Jak już pandemia schodziła, to nagle rozpętała się wojna w Ukrainie. Chociaż można mówić o tym, że pandemia zakończyła się 1 kwietnia 2022 roku, to ilość wyjazdów i wezwań nie wróciła do normy i już nigdy nie wróci. Borykamy się z ogromnymi zachorowaniami i powikłaniami po covidzie, ale przede wszystkim w ostatnim czasie borykamy się z zachorowaniami związanymi z grypą i wirusem RSV.
Dyrektor OCRM zwraca uwagę, że wszystkie jednostki systemu ratownictwa medycznego od karetek po izby przyjęć, szpitalne oddziały ratunkowego, są na granicy wydolności. - Tak naprawdę tylko dzięki ludziom, którzy tam pracują jesteśmy w stanie jeszcze w miarę funkcjonować. Natomiast każdy element tego systemu jest ogromnie przeciążony. To nie jest tak, że mamy powtórkę z covidu. To jest całkowicie inny rodzaj zagrożenia zdrowotnego, natomiast dla nas liczy się stan zagrożenia zdrowia i życia ludzkiego niezależnie od powodu, którym on jest spowodowany.
W regionie pracuje blisko 400 ratowników medycznych. Jak zaznacza Jarosław Kostyła, po trudnym czasie pandemii nikt nie zrezygnował z zawodu.
Dyrektor OCRM zwraca uwagę, że wszystkie jednostki systemu ratownictwa medycznego od karetek po izby przyjęć, szpitalne oddziały ratunkowego, są na granicy wydolności. - Tak naprawdę tylko dzięki ludziom, którzy tam pracują jesteśmy w stanie jeszcze w miarę funkcjonować. Natomiast każdy element tego systemu jest ogromnie przeciążony. To nie jest tak, że mamy powtórkę z covidu. To jest całkowicie inny rodzaj zagrożenia zdrowotnego, natomiast dla nas liczy się stan zagrożenia zdrowia i życia ludzkiego niezależnie od powodu, którym on jest spowodowany.
W regionie pracuje blisko 400 ratowników medycznych. Jak zaznacza Jarosław Kostyła, po trudnym czasie pandemii nikt nie zrezygnował z zawodu.