Świąteczne paczki od PCK trafiły do uchodźców mieszkających w Brzegu
Około 100 świątecznych paczek przygotowali dla uchodźców z Ukrainy wolontariusze brzeskiego oddziału PCK. Dziś (03.01) dary trafiły do potrzebujących.
Termin ich przekazania nie jest przypadkowy, ponieważ wielu Ukraińców będzie obchodzić Wigilię dopiero w najbliższy piątek (06.12). Jak mówi kierownik biura oddziału rejonowego PCK w Brzegu Wioletta Wrębiak-Zięba, do paczek trafiły nie tylko artykuły pierwszej potrzeby.
- Mamy kaszę gryczaną, konserwy rybne, mięsne, ryż, ciastka, czekoladę, herbatę, kawę, pasztet, makaron, dżem, olej, cukier. Wszelkie artykuły spożywcze, ale i słodycze, żeby było i dla dzieci, i dla rodziców - wymienia.
- Są maskotki, smoczki, mamy jeszcze mnóstwo szczoteczek do zębów. Pończochy się znajdą, tampony dla pań, także mnóstwo rzeczy mamy, którymi się dzielimy - dodaje przewodniczący Rejonowej Rady Honorowego Krwiodawstwa w Brzegu Krzysztof Jachniewicz.
Wolontariusze zauważają, że od początku wojny zmniejszyła się liczba osób, które korzystają z tego rodzaju wsparcia. Jest to związane z faktem, że część uchodźców znalazła pracę i jest w stanie samodzielnie się utrzymać.
Ci, którzy nadal korzystają z pomocy przyznają, że najbardziej marzą o powrocie do domu. Wśród produktów, których im potrzeba, wymieniają natomiast głównie podstawowe artykuły.
- To wszystko jest potrzebne. Głównie jedzenie, leki - słyszymy.
Dodajmy, że dary zakupiono dzięki zbiórce, którą od wiosny prowadziła brzeska młodzież. Wcześniej wolontariusze PCK zorganizowali podobną akcję dla rdzennych mieszkańców miasta, do których trafiło około 400 świątecznych zestawów.
- Mamy kaszę gryczaną, konserwy rybne, mięsne, ryż, ciastka, czekoladę, herbatę, kawę, pasztet, makaron, dżem, olej, cukier. Wszelkie artykuły spożywcze, ale i słodycze, żeby było i dla dzieci, i dla rodziców - wymienia.
- Są maskotki, smoczki, mamy jeszcze mnóstwo szczoteczek do zębów. Pończochy się znajdą, tampony dla pań, także mnóstwo rzeczy mamy, którymi się dzielimy - dodaje przewodniczący Rejonowej Rady Honorowego Krwiodawstwa w Brzegu Krzysztof Jachniewicz.
Wolontariusze zauważają, że od początku wojny zmniejszyła się liczba osób, które korzystają z tego rodzaju wsparcia. Jest to związane z faktem, że część uchodźców znalazła pracę i jest w stanie samodzielnie się utrzymać.
Ci, którzy nadal korzystają z pomocy przyznają, że najbardziej marzą o powrocie do domu. Wśród produktów, których im potrzeba, wymieniają natomiast głównie podstawowe artykuły.
- To wszystko jest potrzebne. Głównie jedzenie, leki - słyszymy.
Dodajmy, że dary zakupiono dzięki zbiórce, którą od wiosny prowadziła brzeska młodzież. Wcześniej wolontariusze PCK zorganizowali podobną akcję dla rdzennych mieszkańców miasta, do których trafiło około 400 świątecznych zestawów.