Gród rycerski w Biskupicach tętni życiem nawet zimą. "Jesteśmy do dyspozycji"
"Gród rycerski jest czynny przez cały rok" - taką informację można znaleźć przy bramie grodu w Biskupicach obok Byczyny.
I tę informację potwierdził reporter Radia Opole. Okazuje się, że obecnie mieszka tam siedem osób. - Naprawdę jesteśmy otwarci również zimą - zapewnia Andrzej "Efendi" Kościuk, kasztelan grodu.
- Przy bramie jest też numer telefonu, więc jeśli ktoś przyjeżdża, dzwoni i już jesteśmy do dyspozycji. Teraz jest do obejrzenia wystawa narzędzi tortur, machin oblężniczych i w wyposażonej zbrojowni. Sam gród jest zresztą ciekawostką dla ludzi, tym bardziej, że na wiosnę postawiliśmy tablice informacyjne przy drodze krajowej 11. Kto jedzie, zagląda choćby z ciekawości.
Zofia Górek dodaje, że zimą można przygotować sprzęt do kolejnego sezonu.
- Naprawiamy przedmioty, które zniszczyły się podczas warsztatów z wycieczkami. Remontujemy sobie więc narzędzia pracy instruktorów, czyli musimy czyścić gęsie pióra do pisania, naprawić, sprawdzić braki, czy ewentualnie trzeba coś dokupić.
Mieszkańcy grodu korzystają w dużym stopniu z zapasów jedzenia. - Mamy też pod opieką zwierzęta - dodaje Ivan, instruktor w grodzie.
- Mamy tu między innymi barana, kilka kóz i króliki. Do tego kury, które codziennie znoszą nam pięć świeżych jaj. W ten sposób dajemy sobie radę.
- Przy bramie jest też numer telefonu, więc jeśli ktoś przyjeżdża, dzwoni i już jesteśmy do dyspozycji. Teraz jest do obejrzenia wystawa narzędzi tortur, machin oblężniczych i w wyposażonej zbrojowni. Sam gród jest zresztą ciekawostką dla ludzi, tym bardziej, że na wiosnę postawiliśmy tablice informacyjne przy drodze krajowej 11. Kto jedzie, zagląda choćby z ciekawości.
Zofia Górek dodaje, że zimą można przygotować sprzęt do kolejnego sezonu.
- Naprawiamy przedmioty, które zniszczyły się podczas warsztatów z wycieczkami. Remontujemy sobie więc narzędzia pracy instruktorów, czyli musimy czyścić gęsie pióra do pisania, naprawić, sprawdzić braki, czy ewentualnie trzeba coś dokupić.
Mieszkańcy grodu korzystają w dużym stopniu z zapasów jedzenia. - Mamy też pod opieką zwierzęta - dodaje Ivan, instruktor w grodzie.
- Mamy tu między innymi barana, kilka kóz i króliki. Do tego kury, które codziennie znoszą nam pięć świeżych jaj. W ten sposób dajemy sobie radę.