Co podlega szczególnej kontroli na strzelnicach? Wojewoda zapowiada sprawdzenie tych miejsc
Wojewoda opolski zapowiedział kontrole zabudowanych strzelnic w regionie. To pokłosie tragicznego pożaru kompleksu hotelowo-rekreacyjnego w Chrząstowicach, do którego doszło wczoraj (16.11) późnym wieczorem. Przypomnijmy nie żyją 4 osoby.
- Wszystkie strzelnice cywilne funkcjonują według wzorcowego regulaminu strzelnic - mówi Tadeusz Fabisiak, prezes Klubu Strzeleckiego "Pasjonat" w Opolu. - Zasady bezpieczeństwa są takie same zarówno na strzelnicy odkrytej i zakrytej. Natomiast przy obiekcie zamkniętym dochodzi kwestia magazynowania niebezpiecznych materiałów, a takim jest amunicja, będzie też proch strzelniczy, bo jeżeli na strzelnicy jest wykorzystywana broń czarnoprochowa, to trzeba ten proch gdzieś zmagazynować. Użycie broni, zachowanie na strzelnicy to wzorcowy regulamin strzelnicy, natomiast jeżeli chodzi o BHP i przechowywanie materiałów niebezpiecznych, to już szczegółowe przepisy, które to regulują. Ale ważna jest wilgotność pomieszczenia czy wentylacja.
- Proces strzelania to proces spalania prochu czarnego lub nitrocelulozowego, więc jest ryzyko, że jakaś część tego prochu nie zostanie dopalona w łusce - dodaje Tadeusz Fabisiak. - Po wyrzuceniu pocisku z przewodu lufy na strzelnicy odkrytej czy zakrytej można na podłodze znaleźć niedopalone, mikroskopijne fragmenty prochu. Stąd kwestia bardziej od strony bezpieczeństwa i higieny pracy, niekoniecznie estetycznej, że taką strzelnicę się czyści, sprząta. Żeby było czysto od strony chemicznej. Proces spalania gazów to też środki chemiczne, które zostają na ścianach, w wentylacji. Jest dużo elementów, na które trzeba zwracać uwagę.
W ramach kontroli, którą zapowiedział wojewoda sprawdzane będą m.in. rodzaj i palność podłoża wykorzystanego w strzelnicy ale również drogi ewakuacyjne oraz oświetlenie.
- Proces strzelania to proces spalania prochu czarnego lub nitrocelulozowego, więc jest ryzyko, że jakaś część tego prochu nie zostanie dopalona w łusce - dodaje Tadeusz Fabisiak. - Po wyrzuceniu pocisku z przewodu lufy na strzelnicy odkrytej czy zakrytej można na podłodze znaleźć niedopalone, mikroskopijne fragmenty prochu. Stąd kwestia bardziej od strony bezpieczeństwa i higieny pracy, niekoniecznie estetycznej, że taką strzelnicę się czyści, sprząta. Żeby było czysto od strony chemicznej. Proces spalania gazów to też środki chemiczne, które zostają na ścianach, w wentylacji. Jest dużo elementów, na które trzeba zwracać uwagę.
W ramach kontroli, którą zapowiedział wojewoda sprawdzane będą m.in. rodzaj i palność podłoża wykorzystanego w strzelnicy ale również drogi ewakuacyjne oraz oświetlenie.