"Miłością możemy zastąpić smutek". Ks. Klinger o dniu Wszystkich Świętych
- Miłość ponad wszystko – to największy pozytyw tych świąt – mówi ks. Waldemar Klinger, proboszcz opolskiej katedry, pytany o to, jak w wymiarze duchowym przeżyć uroczystość Wszystkich Świętych.
1 listopada Kościół katolicki obchodzi uroczystość Wszystkich Świętych. 2 listopada to Dzień Zaduszny. - Poprzez naszą obecność na cmentarzu możemy mieć zasługę nie do przecenienia. Możemy ofiarować cząstkę naszej miłości poprzez modlitwę, komunię, poprzez różaniec tym zmarłym, którzy spoczywają na cmentarzach. A wszyscy mają tę samą drogę miłości, by dojść do życia wiecznego - mówi ks. Waldemar Klinger.
Jak zwrócił uwagę proboszcz Klinger, kult zmarłych odróżnia chrześcijaństwo od innych religii. - W niektórych religiach grzebią szybko zmarłych w ciągu jednego, dwóch dni i zapominają. Bo to przecież świat zmarłych. Cmentarze są miejscami ekskluzywnymi, na które się wcale nie chodzi, bo po co odwiedzać zmarłych, skoro oni poszli w zaświaty i my nie możemy im nic dać. A my jako chrześcijanie i katolicy wierzymy, że możemy im dać swoją miłość - mówi proboszcz.
- To nie ilość zniczy czy kwiatów świadczy o naszej miłości do zmarłych – dodaje ks. Klinger. - Co za problem, jeśli ktoś jest w miarę majętny, kupić za 100 czy 200 złotych mnóstwo zniczy, obstawić cały grób i wydaje mu się, że pięknie przeżył święta. A nawet się nie pomodli czy nie weźmie do ręki różańca... A to jest istota święta!
Jak zwrócił uwagę proboszcz Klinger, kult zmarłych odróżnia chrześcijaństwo od innych religii. - W niektórych religiach grzebią szybko zmarłych w ciągu jednego, dwóch dni i zapominają. Bo to przecież świat zmarłych. Cmentarze są miejscami ekskluzywnymi, na które się wcale nie chodzi, bo po co odwiedzać zmarłych, skoro oni poszli w zaświaty i my nie możemy im nic dać. A my jako chrześcijanie i katolicy wierzymy, że możemy im dać swoją miłość - mówi proboszcz.
- To nie ilość zniczy czy kwiatów świadczy o naszej miłości do zmarłych – dodaje ks. Klinger. - Co za problem, jeśli ktoś jest w miarę majętny, kupić za 100 czy 200 złotych mnóstwo zniczy, obstawić cały grób i wydaje mu się, że pięknie przeżył święta. A nawet się nie pomodli czy nie weźmie do ręki różańca... A to jest istota święta!