"Gdyby służby zareagowały wcześniej". Mieszkańcy jednego z opolskich osiedli walczą z wodą po opadach
W ruch poszły mopy, miotły i prywatne pompy. Mieszkańcy Opola usuwają wodę z posesji po ulewnych deszczach. Jak wyglądają te prace sprawdziliśmy na osiedlu domów jednorodzinnych przy pl. Róż.
- Zalani jesteśmy - mówi pani Irena. - Dopiero się teraz służbom przypomniało, że trzeba studzienki sprzątać. Zalało całą piwnicę. Po kolana było wody. Już dawno tak tu nie było.
- Szkód nie byłoby takich gdyby służby natychmiast zareagowały - dodaje pan Roman. - Parę dni temu było mocne urwanie chmury, drzewa pozrywało i nikt nie przyjechał, żeby po tym posprzątać. Gdyby przyjechali na czas, to nikt nie zostałby zalany. Od 1997 roku nie było tu u nas wody. Straż pożarna była rano, pomogła, a teraz sami działamy.
- Pompujemy cały czas - mówi pan Marek. - Co możemy to robimy. Wody w piwnicy było po kolana. Dosyć dużo. Pracujemy od samego rana.
Opole oraz powiat opolski najbardziej ucierpiały w ostatnich dniach w związku z nawałnicami. Od piątku (19.08) do dzisiejszego (22.08) poranka straż pożarna interweniowała na tym terenie 337 razy.
- Szkód nie byłoby takich gdyby służby natychmiast zareagowały - dodaje pan Roman. - Parę dni temu było mocne urwanie chmury, drzewa pozrywało i nikt nie przyjechał, żeby po tym posprzątać. Gdyby przyjechali na czas, to nikt nie zostałby zalany. Od 1997 roku nie było tu u nas wody. Straż pożarna była rano, pomogła, a teraz sami działamy.
- Pompujemy cały czas - mówi pan Marek. - Co możemy to robimy. Wody w piwnicy było po kolana. Dosyć dużo. Pracujemy od samego rana.
Opole oraz powiat opolski najbardziej ucierpiały w ostatnich dniach w związku z nawałnicami. Od piątku (19.08) do dzisiejszego (22.08) poranka straż pożarna interweniowała na tym terenie 337 razy.