Druhny ochotniczki straży pożarnej z Ukrainy odwiedziły Opolszczyznę
Strażaczki z Ukrainy goszczą w regionie opolskim i podpatrują, jak wygląda praca Ochotniczej Straży Pożarnej w Polsce. Poznają także samo województwo.
Dziś (30.05) podczas spotkania z druhnami z obwodu iwano-frankiwskiego marszałek województwa opolskiego podkreślał, że sytuacja wojenna, jaka jest w Ukrainie, wymaga jeszcze większego zaangażowania w pomoc.
- Przygotowaliśmy 18 transportów różnej pomocy na łączną kwotę 2 miliony 600 tysięcy złotych, w których również będzie sprzęt dla jednostek ochotniczej straży pożarnej. Przede wszystkim chcemy pomagać, tym, którzy pomagają tam na miejscu. My zawsze możemy liczyć na nasze druhny i druhów. Tak samo tam - na Ukrainie przez lata współpracy, stworzyliśmy pewną platformę wzajemnego wsparcia i wzajemnych szkoleń. Przyjęliśmy dwa kierunki pomocy. Obszar zdrowia i drugi obszar - wsparcia dla ochotników właśnie w Ukrainie. - mówił Andrzej Buła
Jak dodaje Andrzej Latusek, naczelnik OSP w Kadłubie Turawskim, w Ukrainie nie ma jeszcze instytucji takiej jak ochotnicza straż pożarna. - To wszystko jest w powijakach. My im pomagamy stworzyć wszystko od podstaw. Jeżeli wójt chce stworzyć straż, wszystko leży na jego barkach. Sami muszą pozyskać sprzęt, znaleźć budynek. W ubiegłym roku zaprosiliśmy strażaków ochotników z Gminy Dubownica. Zobaczyli, jak to u nas wygląda, znaleźli dom po byłym nauczycielu, wyremontowali i przerobili na strażnicę. - tłumaczy.
Wizyta ochotniczek była również połączona z sobotnimi obchodami 120-lecia OSP w Kadłubie Turawskim. To tutaj od piątku są goszczone druhny z Ukrainy, które jutro wrócą do domu. A ich pobyt był możliwy dzięki funduszom pozyskanym z dotacji samorządu województwa.
- Przygotowaliśmy 18 transportów różnej pomocy na łączną kwotę 2 miliony 600 tysięcy złotych, w których również będzie sprzęt dla jednostek ochotniczej straży pożarnej. Przede wszystkim chcemy pomagać, tym, którzy pomagają tam na miejscu. My zawsze możemy liczyć na nasze druhny i druhów. Tak samo tam - na Ukrainie przez lata współpracy, stworzyliśmy pewną platformę wzajemnego wsparcia i wzajemnych szkoleń. Przyjęliśmy dwa kierunki pomocy. Obszar zdrowia i drugi obszar - wsparcia dla ochotników właśnie w Ukrainie. - mówił Andrzej Buła
Jak dodaje Andrzej Latusek, naczelnik OSP w Kadłubie Turawskim, w Ukrainie nie ma jeszcze instytucji takiej jak ochotnicza straż pożarna. - To wszystko jest w powijakach. My im pomagamy stworzyć wszystko od podstaw. Jeżeli wójt chce stworzyć straż, wszystko leży na jego barkach. Sami muszą pozyskać sprzęt, znaleźć budynek. W ubiegłym roku zaprosiliśmy strażaków ochotników z Gminy Dubownica. Zobaczyli, jak to u nas wygląda, znaleźli dom po byłym nauczycielu, wyremontowali i przerobili na strażnicę. - tłumaczy.
Wizyta ochotniczek była również połączona z sobotnimi obchodami 120-lecia OSP w Kadłubie Turawskim. To tutaj od piątku są goszczone druhny z Ukrainy, które jutro wrócą do domu. A ich pobyt był możliwy dzięki funduszom pozyskanym z dotacji samorządu województwa.