Syn zabił matkę? Przed sądem w Opolu ruszył proces w głośnej sprawie z Namysłowa
Syn zabił matkę? Do tego tragicznego zdarzenia doszło latem ubiegłego roku w Namysłowie. Dawid M. zadał 56-letniej kobiecie kilkanaście ciosów nożem. Prokurator Anita Dąbrowa-Derda z Prokuratury Rejonowej w Kluczborku prezentując akt oskarżenia przypomniała wydarzenia z 8 sierpnia 2021. Wówczas na jednym z osiedli doszło do morderstwa, którego motywem miał być konflikt o konkubenta Ireny M.
- Czynu tego dopuścił się mając znaczną zdolność ograniczenia rozpoznania jego znaczenia - zaznaczyła prokurator, która nawiązała, że w dniu zabójstwa Dawid M. spożywał alkohol i zażył tabletki na uspokojenie.
Oskarżony, który na salę rozpraw został doprowadzony z aresztu, przyznał się do zarzucanego mu czynu, ale odmówił składania wyjaśnień.
Robert Mietelski, sędzia Sądu Okręgowego w Opolu, odczytał jego wyjaśnienia złożone w toku postępowania przygotowawczego. Z dokumentu wynika, że do kłótni w dniu zabójstwa miało dochodzić kilka razy. Podłożem miał być również alkoholizm syna i brak pracy. - Ja się zdenerwowałem, mama miała pretensje, że nic nie robię i musi mnie utrzymywać, a ja tylko piję. Następnie w tej awanturze rzuciłem mamę na łóżko i chciałem ją na chwilę przydusić kołdrą, żeby się na chwilę uspokoiła i zamknęła. W tej szamotaninie spadliśmy z łóżka, mama leżała na plecach, a ja na niej siedziałem okrakiem. Sięgnąłem wtedy po nóż... - tak podczas śledztwa wyjaśniał oskarżony.
W trakcie rozprawy zeznawał również jeden z braci 38-latka i konkubent Ireny M., którzy twierdzili, że między matką a synem dochodziło do kłótni, ale głównie po spożyciu alkoholu. Michał M. opisując stosunek Ireny M. do syna zeznał, że dla ich matki Dawid M. zawsze był na pierwszym miejscu. - Co miał w głowie w tym momencie, nie wiem. Proszę tylko sąd o jak najwyższy wymiar kary - powiedział brat oskarżonego zwracając się do sądu.
Oskarżonemu Dawidowi M., który przeprosił rodzinę za to co zrobił grozi dożywocie.(art.148 pkt.1 K.k.)
Oskarżony, który na salę rozpraw został doprowadzony z aresztu, przyznał się do zarzucanego mu czynu, ale odmówił składania wyjaśnień.
Robert Mietelski, sędzia Sądu Okręgowego w Opolu, odczytał jego wyjaśnienia złożone w toku postępowania przygotowawczego. Z dokumentu wynika, że do kłótni w dniu zabójstwa miało dochodzić kilka razy. Podłożem miał być również alkoholizm syna i brak pracy. - Ja się zdenerwowałem, mama miała pretensje, że nic nie robię i musi mnie utrzymywać, a ja tylko piję. Następnie w tej awanturze rzuciłem mamę na łóżko i chciałem ją na chwilę przydusić kołdrą, żeby się na chwilę uspokoiła i zamknęła. W tej szamotaninie spadliśmy z łóżka, mama leżała na plecach, a ja na niej siedziałem okrakiem. Sięgnąłem wtedy po nóż... - tak podczas śledztwa wyjaśniał oskarżony.
W trakcie rozprawy zeznawał również jeden z braci 38-latka i konkubent Ireny M., którzy twierdzili, że między matką a synem dochodziło do kłótni, ale głównie po spożyciu alkoholu. Michał M. opisując stosunek Ireny M. do syna zeznał, że dla ich matki Dawid M. zawsze był na pierwszym miejscu. - Co miał w głowie w tym momencie, nie wiem. Proszę tylko sąd o jak najwyższy wymiar kary - powiedział brat oskarżonego zwracając się do sądu.
Oskarżonemu Dawidowi M., który przeprosił rodzinę za to co zrobił grozi dożywocie.(art.148 pkt.1 K.k.)