Ponad dwustu europosłów, w tym także z Polski, podpisało się pod apelem o nałożenie najbardziej surowych sankcji na Rosję po ujawnieniu informacji o masakrze ludności cywilnej w Buczy.

List w tej sprawie został wysłany do przewodniczących Rady Europejskiej i Komisji Europejskiej oraz szefa unijnej dyplomacji.

- Mówi się o kolejnych podkijowskich miejscowościach, gdzie sytuacja prawdopodobnie wygląda tak samo i nie jest możliwe w takiej sytuacji - kiedy Ukraina jest mordowana i staje już w obronie całej Europy - żeby sankcje zostały złagodzone - stwierdziła w "Porannej Rozmowie" Radia Opole deputowana do Parlamentu Europejskiego Anna Zalewska.

Czy pokazane właśnie zdjęcia z Buczy, gdzie po wycofaniu rosyjskich wojsk znaleziono ponad 300 ciał - ofiar ludności cywilnej zmienią nastawienie w Europie i przyspieszą decyzje o zatrzymaniu wieloaspektowego finansowania reżimu Putina?

- Mamy oczywiście taką nadzieję i tradycyjnie będą się odbywały na ten temat debaty, ale my też przygotowujemy taką kampanię wzmacniającą te historie w ukraińskich miejscowościach. Ten 39. dzień, jeśli się nie mylę (przyp. wojny na Ukrainie) powoduje, że w Parlamencie Europejskim jest jakby cisza, jakby dalej od tych nieszczęść, ale informacje o nich przychodzą z podwojoną, potrojoną siłą - powiedziała Anna Zalewska.

W ocenie deputowanej PE propozycja premiera RP Mateusza Morawieckiego odnośnie powołania międzynarodowej komisji, która zbada ataki armii rosyjskiej na ludność cywilną jest jak najbardziej zasadna.

Gość Radia Opole przypomniał też, że Rosja jest w Radzie Praw Człowieka ONZ, co w kontekście działań rosyjskich żołnierzy potwierdzonych już w Buczy, Hostomlu czy Irpieniu brzmi nie tylko ironicznie, ale nawet "upiornie".

Od soboty przedstawiciele ukraińskich władz i media informują o odnalezieniu licznych ciał zabitych przez Rosjan cywilów, nie tylko w Buczy, ale i w innych wyzwolonych miastach obwodu kijowskiego.