- Tak jak w całej Polsce, również u nas są głównie kobiety, matki i babcie, oraz dzieci – mówi Piotr Kanzy, wójt Polskiej Cerekwi. - Dzieci uczęszczają do szkół, do przedszkoli. Sfinansowaliśmy im wyprawki, bo nie mieli ani plecaka, ani piórnika, więc zakupiliśmy im to wszystko. Uczą się również języka polskiego, bo chcą. Sami powiedzieli, że chcą się uczyć języka polskiego. To są dodatkowe 3 godziny w tygodniu na świetlicy, w ciszy i spokoju, uczą się tego języka.

Uczniowie z Polskiej Cerekwi czekali na nowych kolegów z Ukrainy. Zanim pojawili się oni na lekcjach, dzieci nauczyły się podstawowych zwrotów w języku ukraińskim.