"Trzeba pomagać". Na opolskich ulicach trwa 30. finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy
Spotkać ich można na ulicach Opola, na rynku, czy w galeriach handlowych. Mowa o blisko 300 wolontariuszach, którzy dzisiaj (30.01) w stolicy regionu kwestują na rzecz 30. finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Akcja trwa w całym kraju. Tym razem pieniądze są zbierane na okulistykę dziecięcą.
- Większość wolontariuszy kwestuje do godziny 19:00, ale część z nich będzie do zakończenia finału, czyli do 21:30 - mówi Agnieszka Wiosna, rzecznik prasowy sztabu WOŚP w Opolu.
- Zainteresowanie jest spore, co też widzieliśmy już na wydarzeniach około towarzyszących, które miały miejsce przez cały tydzień. Puszki się zapełniają. Widzimy też, że świetnie daje sobie radę nasza e-skarbonka oraz aukcje w internecie. Tych przedmiotów do licytacji w sieci będzie jeszcze więcej, bo nie wszystkie udało nam się wstawić. Myślę, że to będzie bardzo dobry rok.
- My pomagamy od samego początku, czyli już od 30 lat i co roku dajemy do puszki tyle ile możemy - dodają mieszkańcy.
- Widać, że ta akcja daje wiele dobra. Ten zakupiony sprzęt jest w szpitalach. Widać też, na co my dajemy pieniądze i na co są one przeznaczone. - Ludziom zawsze trzeba pomagać i to jest normalny ludzi odruch. - Pomagam, bo to jest bardzo dobra akcja, która przede wszystkim ratuje życie dzieci. Ja mam znajomych, których córka obecnie jest w inkubatorze, bo ma przepalony wzrok i wiem, że dzisiaj też zbieramy na jej ratunek.
Dodajmy, że po godzinie 14:00 na koncie WOŚP widniały ponad 52 miliony złotych.
- Zainteresowanie jest spore, co też widzieliśmy już na wydarzeniach około towarzyszących, które miały miejsce przez cały tydzień. Puszki się zapełniają. Widzimy też, że świetnie daje sobie radę nasza e-skarbonka oraz aukcje w internecie. Tych przedmiotów do licytacji w sieci będzie jeszcze więcej, bo nie wszystkie udało nam się wstawić. Myślę, że to będzie bardzo dobry rok.
- My pomagamy od samego początku, czyli już od 30 lat i co roku dajemy do puszki tyle ile możemy - dodają mieszkańcy.
- Widać, że ta akcja daje wiele dobra. Ten zakupiony sprzęt jest w szpitalach. Widać też, na co my dajemy pieniądze i na co są one przeznaczone. - Ludziom zawsze trzeba pomagać i to jest normalny ludzi odruch. - Pomagam, bo to jest bardzo dobra akcja, która przede wszystkim ratuje życie dzieci. Ja mam znajomych, których córka obecnie jest w inkubatorze, bo ma przepalony wzrok i wiem, że dzisiaj też zbieramy na jej ratunek.
Dodajmy, że po godzinie 14:00 na koncie WOŚP widniały ponad 52 miliony złotych.