Sławomir Siwy wraca do pracy. Taka jest decyzja sądu
Sławomir Siwy, celnik i związkowiec znany z nagłaśniania wątków afer spirytusowych, hazardowych i paliwowych może wrócić do pracy. Tak orzekł Wojewódzki Sąd Administracyjny w Opolu. Ostatnia sądowa batalia z przełożonymi dotyczyła decyzji z 2017 roku, kiedy to po reformie skarbówki przewodniczący Związku Zawodowego Celnicy PL nie został powołany do Krajowej Administracji Skarbowej.
Sławomir Siwy przez dwa lata domagał się uzasadnienia tej decyzji, co ostatecznie zakończyło się przywróceniem do służby. Obecnie uważa, że jego problemy w pracy związane były z oporem wobec pomysłu połączenia służby celnej ze skarbową.
- Wówczas wybuchł oddolny protest, a ja [brak powołania - red] odbieram jako zemstę czynników decyzyjnych. Ostatecznie sprawa zakończyła się odszkodowaniem i ugodą sądową, a koszty spadają także na skarb państwa, jednak szczegółów nie będę podawał - mówi celnik. - Moja sprawa pokazuje, że warto walczyć do końca, wykazywać determinację, tylko potrzeba cierpliwości.
Sławomir Siwy od 2008 roku przekonuje sądy do swoich racji. Pierwszy raz "dyscyplinarkę" otrzymał w 2013, po czym sąd przywrócił go do pracy. Skutkami jego działalności związkowej zajmuje się także Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu. Ten sąd od ośmiu lat stara się ustalić, czy jako przewodniczący związku zawodowego i funkcjonariusz, mógł w debacie publicznej wskazywać na nieprawidłowości dotyczące służby celnej.
- Wówczas wybuchł oddolny protest, a ja [brak powołania - red] odbieram jako zemstę czynników decyzyjnych. Ostatecznie sprawa zakończyła się odszkodowaniem i ugodą sądową, a koszty spadają także na skarb państwa, jednak szczegółów nie będę podawał - mówi celnik. - Moja sprawa pokazuje, że warto walczyć do końca, wykazywać determinację, tylko potrzeba cierpliwości.
Sławomir Siwy od 2008 roku przekonuje sądy do swoich racji. Pierwszy raz "dyscyplinarkę" otrzymał w 2013, po czym sąd przywrócił go do pracy. Skutkami jego działalności związkowej zajmuje się także Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu. Ten sąd od ośmiu lat stara się ustalić, czy jako przewodniczący związku zawodowego i funkcjonariusz, mógł w debacie publicznej wskazywać na nieprawidłowości dotyczące służby celnej.