- Jest nas około 300 - wylicza ks. Łukasz Knieć, diecezjalny duszpasterz młodzieży. - Dla nas jednak ważne, aby nie szukać tego, ilu nas jest, ale jak jesteśmy, w jakiej sprawie jesteśmy i co się w nas wydarza. Gromadzimy się wokół Światowego Dnia Młodzieży i zdania, które nam zaproponował Papież Franciszek: „Wstań. Ustanawiam cię świadkiem tego, co zobaczyłeś”. Najpierw spróbujemy spojrzeć na to, co zobaczyliśmy i jak to się w naszym życiu wydarzyło, że Pana Jezusa poznaliśmy i co zrobić, by być odważnym tego świadkiem. Będziemy także szukać doświadczeń, a nabożeństwo wieczorne i msza święta mają być czasem, gdy wrócimy do tego doświadczenia - zapowiada.

- Spotkanie jest najważniejsze. Spotkanie z Jezusem i spotkanie ze sobą między nami, ale z Jezusem w środku - mówi ordynariusz opolski, bp Andrzej Czaja. - To jest zawsze budujące i umacniające wiarę, ale też świadectwo we wspólnocie dla innych ma znaczenie jeśli chodzi o codzienność. W tych trudnych uwarunkowaniach dzisiejszego świata my mamy przeczucie, że nie jesteśmy zdani tylko na siebie i nie jesteśmy sami w świecie wierzących w Pana - dodaje.

- Jeśli się jest człowiekiem wierzącym i chce się uczestniczyć w życiu Kościoła, to trzeba się też spotykać z innymi ludźmi, którzy wierzą w to samo, co my. Inaczej jest naprawdę ciężko. Na czymś trzeba budować wspólnotę - podkreśla Piotr z Lublińca.

- Tu są bardzo dobrzy ludzie i mogę spotkać się z rówieśnikami, a czasami poznać nowe osoby. Mogę się też bardziej otworzyć, a to bardzo pomaga, bo wiele razy miałam różne sytuacje kiedy źle się czułam i przez przyjazd na "Ławkę" nie dość, że otworzyłam się na ludzi, mogłam spotkać się z Panem Bogiem i Go doświadczyć - zauważa Katarzyna z Raciborza.

Obchody Światowego Dnia Młodzieży zakończy wieczorne czuwanie w kościele seminaryjno-akademickim.