Wybierając się na cmentarz na opolskiej Półwsi, trzeba liczyć się z utrudnieniami. Problemy może sprawiać także tłok na parkingach
Wybierając się dziś (30.10) na największą opolską nekropolię, cmentarz komunalny na Półwsi, najlepiej skorzystać z komunikacji miejskiej. Ci, którzy nie mogą dotrzeć na miejsce autobusem, powinni pamiętać o zmienionej organizacji ruchu.
To między innymi zamknięcie lewoskrętu z ulicy Wrocławskiej w Domańskiego, czy brak możliwości parkowania przed bramą cmentarza. Samochód najlepiej zatem zostawić na parkingu CH Karolinka i stamtąd przejść na miejsce pieszo. Na miejscu był dziś z mikrofonem nasz reporter, który pytał o warunki na drogach i parkingach.
- Teraz trochę się rozluźniło, ale były momenty, gdy pojawiały się korki - mówi właścicielka jednego ze stoisk z chryzantemami.
- Akurat nam się udało, że miałyśmy wolne miejsce na parkingu w pobliżu cmentarza, bo jeden z samochodów odjeżdżał - wskazuje pani Bożena.
- Parking jest peny. Szwagier tam szuka miejsca, a my w tym czasie idziemy kupić kwiaty. Myślałyśmy, żeby pojechać autobusem, ale jak jest auto, to jeździmy autem - przyznaje pani Maria.
- Tylko MZK. Ja co roku w ten sposób jeżdżę na cmentarz, bo samochodem nie ma gdzie stanąć. Jutro i pojutrze na pewno będzie jeszcze gorzej - przewiduje pani Beata.
- Ci, którzy poprzyjeżdżali samochodami, mają duży problem - zauważa pani Alicja.
- Oprócz tego duża liczba samochodów blokuje drogę - dodaje pani Małgorzata.
- Przyjechałam autobusem MZK. Bardzo fajnie się jechało - przekonuje pani Czesława.
Dodajmy, że na drogach dojazdowych, jak i parkingach pracują policjanci, którzy ułatwiają znalezienie miejsc, a także w razie konieczności kierują ruchem. Ze względu na wprowadzone zmiany oznakowania, funkcjonariusze apelują o zwiększoną ostrożność i nie jeżdżenie "na pamięć".
- Teraz trochę się rozluźniło, ale były momenty, gdy pojawiały się korki - mówi właścicielka jednego ze stoisk z chryzantemami.
- Akurat nam się udało, że miałyśmy wolne miejsce na parkingu w pobliżu cmentarza, bo jeden z samochodów odjeżdżał - wskazuje pani Bożena.
- Parking jest peny. Szwagier tam szuka miejsca, a my w tym czasie idziemy kupić kwiaty. Myślałyśmy, żeby pojechać autobusem, ale jak jest auto, to jeździmy autem - przyznaje pani Maria.
- Tylko MZK. Ja co roku w ten sposób jeżdżę na cmentarz, bo samochodem nie ma gdzie stanąć. Jutro i pojutrze na pewno będzie jeszcze gorzej - przewiduje pani Beata.
- Ci, którzy poprzyjeżdżali samochodami, mają duży problem - zauważa pani Alicja.
- Oprócz tego duża liczba samochodów blokuje drogę - dodaje pani Małgorzata.
- Przyjechałam autobusem MZK. Bardzo fajnie się jechało - przekonuje pani Czesława.
Dodajmy, że na drogach dojazdowych, jak i parkingach pracują policjanci, którzy ułatwiają znalezienie miejsc, a także w razie konieczności kierują ruchem. Ze względu na wprowadzone zmiany oznakowania, funkcjonariusze apelują o zwiększoną ostrożność i nie jeżdżenie "na pamięć".