Przed 16:00 strażacy odebrali zgłoszenie, według którego kobieta miała stracić całą rękę. Kiedy przyjechali pod wskazany adres, na miejscu był już zespół ratownictwa medycznego i policja.

- Nasza pomoc, jako Państwowej Straży Pożarnej i Ochotniczej Straży Pożarnej, polegała przede wszystkim na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia. Prawdopodobnie doszło do obcięcia jednego palca, natomiast cała dłoń została zmiażdżona. Ta kobieta musiała zostać zabrana do szpitala przez zespół ratownictwa medycznego - mówi kapitan Dariusz Pryga, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Nysie.

Zakończyły się działania strażaków, natomiast policja prowadzi jeszcze swoje czynności.