Brali kredyty na swoich klientów? Po 10 latach śledztwa w sądzie ruszył proces pięciu oskarżonych
Po 10 latach śledztwa ruszył proces pięciu osób oskarżonych o kradzież tożsamości i wyłudzenia kredytów, o których klienci nie mieli pojęcia. Według prokuratury, główna oskarżona 50-letnia Lidia K. miała biura kredytowe w Kluczborku i Ozimku. Kiedy klienci przychodzili do niej, często pożyczała im pieniądze, ale później korzystając z ich tożsamości, brała pożyczki, o których ci nie wiedzieli.
Dowiadywali się dopiero przy wizycie komornika. Mowa o pożyczkach w kwotach od kilkuset do kilkudziesięciu tysięcy złotych. Akt oskarżenia przedstawił prokurator Marcin Wilk.
- Aktem oskarżenia objęto 5 osób, w tym Lidię K. oskarżoną o 66 przestępstw. Oskarżeni podejmowali szereg decyzji w postaci pozyskiwania podrabianej dokumentacji, składania fałszywych podpisów, a później przedkładania tej dokumentacji instytucjom finansowym. Wszystko w celu uzyskiwania kredytów - dodaje prokurator Marcin Wilk.
Oprócz Lidii K., przed sądem stanęła również jej córka Monika K., Czesław i Agnieszka R. oraz pracownica socjalna Izabela K. Główna oskarżona na etapie prokuratorskim nie przyznawała się do winy, jednak na pierwszej rozprawie zmieniła zdanie i chciała dobrowolnie poddać się karze. Czesław i Agnieszka R. od początku się przyznawali i opisali śledczym działania oskarżonych.
Śledztwo trwało blisko 10 lat, ponieważ trzeba było przebadać setki umów kredytowych i przesłuchać ponad 1000 świadków. Do przestępstw miało dochodzić pomiędzy 2009 a 2012 rokiem. Lidii K. grozi do 15 lat więzienia, ponieważ z tego żyła, natomiast pozostałym oskarżonym od 6 miesięcy do 8 lat więzienia.
- Aktem oskarżenia objęto 5 osób, w tym Lidię K. oskarżoną o 66 przestępstw. Oskarżeni podejmowali szereg decyzji w postaci pozyskiwania podrabianej dokumentacji, składania fałszywych podpisów, a później przedkładania tej dokumentacji instytucjom finansowym. Wszystko w celu uzyskiwania kredytów - dodaje prokurator Marcin Wilk.
Oprócz Lidii K., przed sądem stanęła również jej córka Monika K., Czesław i Agnieszka R. oraz pracownica socjalna Izabela K. Główna oskarżona na etapie prokuratorskim nie przyznawała się do winy, jednak na pierwszej rozprawie zmieniła zdanie i chciała dobrowolnie poddać się karze. Czesław i Agnieszka R. od początku się przyznawali i opisali śledczym działania oskarżonych.
Śledztwo trwało blisko 10 lat, ponieważ trzeba było przebadać setki umów kredytowych i przesłuchać ponad 1000 świadków. Do przestępstw miało dochodzić pomiędzy 2009 a 2012 rokiem. Lidii K. grozi do 15 lat więzienia, ponieważ z tego żyła, natomiast pozostałym oskarżonym od 6 miesięcy do 8 lat więzienia.