Duże zainteresowanie nyskim Festiwalem Pierogów. Niemal wszystkie smakołyki zniknęły po 2 godzinach
I Festiwal Pierogów nad Jeziorem Nyskim zakończony sukcesem. Niemal wszystkie przygotowane zapasy tych klusek wyprzedały się niedługo po rozpoczęciu imprezy.
- Większość to nasza rodzima kuchnia, ale mamy nowość z racji tego, że mamy pracownika ze wschodu. Hitem się okazały ukraińskie pielmieni, a także czebureki. To jest rodzaj pieroga z mięsem wołowym i wieprzowym, surowym w środku przed ugotowaniem, a po usmażeniu czy ugotowaniu, tworzy się rosół, do tego specjalny sos - wyjaśnia.
Mimo bogatej oferty mniej znanych w naszym kraju pierogów, wśród odwiedzających imprezę nie brakowało też zwolenników tradycyjnych polskich potraw.
- Chyba ruskie, klasyczne. Raczej jestem takim tradycjonalistą i jak coś mam sprawdzone, to wybieram to, bo nie lubię testować za bardzo - przyznaje pan Paweł.
- Stoję w kolejce za ruskimi. Takie są, moim zdaniem, najsmaczniejsze - mówi pan Patryk.
- Czekamy, żeby kupić ruskie pierogi i nie możemy się doczekać. Kolejka jest długa i bardzo wolno idzie - wskazuje pan Tomasz.
Goście mogli wybierać z oferty 9 wystawców. Każdy z nich przygotował na ogół od 1000 do 1500 pierogów. Niemal wszystkie zniknęły w ciągu 2 godzin od startu imprezy.
Dodajmy, że ośrodek wypoczynkowy nad Jeziorem Nyskim już teraz planuje kolejną edycję pierogowego święta.