Pielęgniarki i położne obawiają się ustawowych zmian. W Opolu zorganizowały pikietę
Obawiają się o swoje wynagrodzenie, ustalanie jego wysokości oraz przyszłość zawodu. Na placu Wolności w Opolu ponad 30 pielęgniarek i położnych z całego regionu uczestniczyło w pikiecie w związku z procedowaną w Sejmie i Senacie tak zwaną ustawą Niedzielskiego.
- Domagamy się, żeby pieniądze z dodatku w ramach tzw. "Zembalowego" były dla nas nadal zagwarantowane - mówi Irena ze Szpitala Wojewódzkiego w Opolu. - My to nazywamy "pieniędzmi znaczonymi", czyli NFZ asygnuje dla grupy pielęgniarskiej pieniążki na jeden etat pielęgniarski. W tej chwili chcą wszystkie pieniądze, finansowanie szpitala to będzie ogólna kwota, wrzucić do jednego "worka". Wtedy pracodawca, jak będzie chciał dać pieniądze to nam da, a jak nie będzie chciał, to nam nie da.
Joanna z Nysy przekonuje, że konieczne jest również usystematyzowanie oraz stopniowanie wynagrodzeń ze względu na staż pracy. - A nie jedynie ze względu na posiadane wykształcenie - zaznacza.
- Obawiamy się dużej dysproporcji w zarobkach - mówi Joanna. - Dziewczyny, które nie miały szansy wykształcić się, a to dotyczy przede wszystkim osób, które pracują po 30, 35 lat, pozostają znacznie w tyle, jeśli chodzi o finanse. Przecież kiedyś to zupełnie inaczej wyglądało, takich szans często nie było. Różnica będzie nie do przyjęcia. Nasze koleżanki się kształcą i z tego się cieszymy. My im pomagamy, wspieramy, bierzemy dyżury. Średnia płaca wynosi 3,5 tysiąca złotych brutto.
Przed protestami zapowiadano, że jeżeli to będzie możliwe i nie będzie zagrażało zdrowiu oraz życiu, to pielęgniarki w ramach protestu odejdą od łóżek pacjentów. Jak zapewnia Krystyna Ciemniak, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych na Opolszczyźnie, do takich sytuacji nie doszło.
- Pacjenci są zabezpieczeni - mówi Krystyna Ciemniak. - Pielęgniarki podjęły dyskusje na zarządzie regionu, że nie ma opcji i nie zostawiamy pacjentów samych. Pikietujemy w czasie naszego wolnego czasu.
Pielęgniarki i położne zapowiadają, że jeżeli pikiety nie przyniosą skutku, to zorganizują ogólnopolski strajk w Warszawie 15 czerwca.