- Wiosną zaobserwowaliśmy pojawianie się całych stert śmieci, dużo w tym było odpadów budowlanych – mówi Tomasz Kandziora, wójt gminy Reńska Wieś. - Po jednym z takich incydentów zdecydowałem się na ufundowanie prywatnej nagrody. Szybko też kolejne osoby dołączyły się i dołożyły swoją pulę środków. Jedyne konkretne zgłoszenie kogoś, kto w zamian za nagrodę chciał udzielić pomocy, był to odzew jasnowidza z Pomorza, który zadeklarował swoją pomoc. Na razie nie wskazał potencjalnego sprawcy.

Gdański jasnowidz na zachętę i jako próbkę swoich umiejętności miał podać nazwę miejscowości, w której mieszka właściciel nielegalnie wyrzuconych odpadów, ale mimo nalegań wójta nie zdradził nawet nazwy ulicy, przy której ów człowiek mieszka. Nagroda za wskazanie śmieciarza nadal jest do wzięcia.