11. rocznica katastrofy smoleńskiej. Wspomnienia-refleksje Violetty Porowskiej i Janusza Kowalskiego
Opolscy parlamentarzyści wspominają katastrofę smoleńską sprzed 11 lat. Zginęło wtedy 96 osób, wśród nich prezydent Lech Kaczyński z małżonką Marią.
Na pokładzie byli też obecni: Ryszard Kaczorowski, ostatni prezydent na uchodźstwie, dowódcy wszystkich rodzajów Sił Zbrojnych RP, wicemarszałkowie Sejmu i Senatu, 18 parlamentarzystów, duchowni i oczywiście załoga TU-154. Delegacja leciała na obchody 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.
- Zawsze będzie to bardzo trudna rocznica, o której nie można myśleć w sposób łatwy - mówi Violetta Porowska, posłanka Prawa i Sprawiedliwości oraz szefowa struktur partii w regionie.
- Utrata kwiatu elity w takich okolicznościach zawsze będzie kłaść się wielkim cieniem na historii Polski. Świeć, Panie, nad ich duszami i niech Polacy zawsze pamiętają o tym dniu - rocznicy. Warto spuścić głowę z pokorą i kierować słowa modlitwy za wspaniałych ludzi. Tak powinniśmy przeżywać 10 kwietnia.
Janusz Kowalski, poseł Solidarnej Polski, ocenia, że 10 kwietnia 2010 roku był wstrząsem dla milionów Polaków.
- Jest to dzień absolutnie szczególny dla wszystkich nas - Polaków. 10 kwietnia nigdy nie powinien dzielić, to powinien być zawsze dzień łączący. Dla mnie to było absolutnie szokujące i rzeczywiście mówimy o tragedii największej ostatnich kilkudziesięciu lat. Zginęło wielku wspaniałych, znakomitych ludzi, z którymi miałem zaszczyt współpracować.
Janusz Kowalski współpracował między innymi z Lechem Kaczyńskim, Aleksandrem Szczyglą i Władysławem Stasiakiem.
- Zawsze będzie to bardzo trudna rocznica, o której nie można myśleć w sposób łatwy - mówi Violetta Porowska, posłanka Prawa i Sprawiedliwości oraz szefowa struktur partii w regionie.
- Utrata kwiatu elity w takich okolicznościach zawsze będzie kłaść się wielkim cieniem na historii Polski. Świeć, Panie, nad ich duszami i niech Polacy zawsze pamiętają o tym dniu - rocznicy. Warto spuścić głowę z pokorą i kierować słowa modlitwy za wspaniałych ludzi. Tak powinniśmy przeżywać 10 kwietnia.
Janusz Kowalski, poseł Solidarnej Polski, ocenia, że 10 kwietnia 2010 roku był wstrząsem dla milionów Polaków.
- Jest to dzień absolutnie szczególny dla wszystkich nas - Polaków. 10 kwietnia nigdy nie powinien dzielić, to powinien być zawsze dzień łączący. Dla mnie to było absolutnie szokujące i rzeczywiście mówimy o tragedii największej ostatnich kilkudziesięciu lat. Zginęło wielku wspaniałych, znakomitych ludzi, z którymi miałem zaszczyt współpracować.
Janusz Kowalski współpracował między innymi z Lechem Kaczyńskim, Aleksandrem Szczyglą i Władysławem Stasiakiem.