Do informacji odniósł się także sam Janusz Kowalski, który w mediach społecznościowych zapewnił, że mimo zakończenia pracy w rządzie, będzie nadal działał dla Polski. Były wiceminister w swoim wpisie odniósł się także do planów transformacji energetycznej oraz wyraził sprzeciw wobec, jak określił, "niekontrolowanej dekarbonizacji i wysokich cen energii i ciepła oraz uzależnieniu od rosyjskiego gazu".

To właśnie różnice zdań w tym zakresie pomiędzy Kowalskim a kierownictwem resortu miały być jednym z czynników, które doprowadziły do dymisji. Politycy Solidarnej Polski, w tym Janusz Kowalski, krytykowali też m.in. postawę rządu w czasie negocjacji budżetowych z Unią Europejską.

Politycy Solidarnej Polski negatywnie ocenili odwołanie wiceministra z Opolszczyzny. W oświadczeniu przesłanym PAP stwierdzili, że nastąpiło to wbrew umowie koalicyjnej zawartej w ramach Zjednoczonej Prawicy. "Mamy nadzieję, że decyzja o jego odwołaniu będzie przedmiotem rozmów liderów Zjednoczonej Prawicy podczas Rady Koalicyjnej" - czytamy w oświadczeniu.