Brak ruchu na placu budowy ma wynikać z uzgodnień, które miasto dużo wcześniej podjęło z firmą, która wygrała przetarg. Burmistrz Artur Kotara zapewnia, że prace ruszą maksymalnie w ciągu kilku tygodni.

- Wykonawcę mamy, który zadeklarował, że od marca tego roku rozpocznie prace. Tak naprawdę cieszę się, że nie rozpoczął wcześniej, ponieważ zima jednak w tym roku jest, no i trudno by było przy takich padach i mrozie prowadzić roboty budowlane. To na pewno nie sprzyjałoby temu budynkowi - dodaje.

Przypomnijmy, że remont dachu oraz konstrukcji empor będzie kosztować ponad 850 tysięcy złotych, z czego 300 tys. stanowić będzie dofinansowanie ze środków unijnych. To pierwszy etap przywracania dawnej świetności nieużytkowanej od około 50 lat świątyni, będącej jednym z najstarszych zabytków w gminie. Kolejne mogą pochłonąć łącznie nawet ponad 6 milionów złotych. Miasto już teraz szuka źródeł ich dofinansowania, a pod uwagę brane są fundusze z Ministerstwa Kultury czy Regionalnego Programu Operacyjnego województwa.