Wypadek na Górze św. Anny. 6 osób rannych, w tym 4 dzieci [NOWE INFORMACJE]
Do poważnego wypadku doszło około południa na Górze św. Anny, pod Pomnikiem Czynu Powstańczego. Harcerze-wodniacy z województwa śląskiego spotkali się tam, aby zakończyć spływ. Jeszcze przed apelem podsumowującym, doszło do wypadku.
- Dzieci i młodzież były poza pomnikiem, ponieważ dopiero schodzili się, pierwsza drużyna próbowała się ustawić. W międzyczasie jedna z osób próbowała dolać cieczy, żeby ogień płonął, w tej czaszy, w której zwykle ogień płonie. To rozprysło i nastąpił wybuch - mówi Anna Peterko, komendantka Chorągwi Śląskiej ZHP.
- Poszkodowanych zostało sześć osób, w tym jedna osoba została przewieziona helikopterem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do szpitala w Siemianowicach Śląskich, trzy osoby karetkami pogotowia do szpitali. Dwie osoby nie wymagały hospitalizacji, we własnym zakresie skorzystały z pomocy medycznej – mówi Piotr Malczak z Komendy Powiatowej Policji w Strzelcach Opolskich.
Wszystkim rannym od razu pomocy udzielili ratownicy i lekarze, którzy brali udział w harcerskim rajdzie. Najciężej poszkodowany 21-latek, który trafił do szpitala w Siemianowicach Śląskich, ma poparzonych ok. 20% powierzchni ciała, głównie ręce i tors. Ze wstępnych informacji wynika, że rany nie zagrażają jego życiu.
Strzelecka policja ustala dokładne okoliczności tego wypadku.
- Poszkodowanych zostało sześć osób, w tym jedna osoba została przewieziona helikopterem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do szpitala w Siemianowicach Śląskich, trzy osoby karetkami pogotowia do szpitali. Dwie osoby nie wymagały hospitalizacji, we własnym zakresie skorzystały z pomocy medycznej – mówi Piotr Malczak z Komendy Powiatowej Policji w Strzelcach Opolskich.
Wszystkim rannym od razu pomocy udzielili ratownicy i lekarze, którzy brali udział w harcerskim rajdzie. Najciężej poszkodowany 21-latek, który trafił do szpitala w Siemianowicach Śląskich, ma poparzonych ok. 20% powierzchni ciała, głównie ręce i tors. Ze wstępnych informacji wynika, że rany nie zagrażają jego życiu.
Strzelecka policja ustala dokładne okoliczności tego wypadku.