Zbiory Muzeum Powiatowego w Nysie pod ostrzałem kamer. Pałac Biskupi w kablach
Techniczna rewolucja w nyskim muzeum. Trwa tam zakładanie monitoringu wewnętrznego, bowiem do tej pory placówki strzegą jedynie kamery na zewnątrz obiektu. Koszt tej inwestycji wynosi 60 tys. zł, a pieniądze przekazał powiat.
- Zgodnie z przepisami nie ma takiego wymogu, ale z uwagi na wartość i specyfikę zbiorów byłoby z naszej stronie nieodpowiedzialne nie założenie takiego monitoringu. Podwyższamy standardy ochrony naszych zasobów i uznaliśmy, że ten monitoring wewnętrzny jest niezbędny. Nie ukrywam też, że ceny tej zaawansowanej techniki są coraz bardziej przystępne - mówi dyrektor muzeum Edward Hałajko.
Większość muzealnych sal – wszystkie z ekspozycjami wystawowymi - jest aktualnie przygotowywana do monitoringu, ekipy fachowców montują kable i niezbędny sprzęt specjalistyczny.
- W pozostałych salach zostawiamy na razie stosowne przyłącza, końcówki a w
przyszłości i tam pojawią się kamery. Cały obiekt będzie tym samym monitorowany zarówno zewnątrz, jak i wewnątrz – mówi dyrektor.
Prace nie dezorganizują normalnego funkcjonowania muzeum. Placówka jest otwarta dla zwiedzających.
Większość muzealnych sal – wszystkie z ekspozycjami wystawowymi - jest aktualnie przygotowywana do monitoringu, ekipy fachowców montują kable i niezbędny sprzęt specjalistyczny.
- W pozostałych salach zostawiamy na razie stosowne przyłącza, końcówki a w
przyszłości i tam pojawią się kamery. Cały obiekt będzie tym samym monitorowany zarówno zewnątrz, jak i wewnątrz – mówi dyrektor.
Prace nie dezorganizują normalnego funkcjonowania muzeum. Placówka jest otwarta dla zwiedzających.