- Wszystko po to, aby opóźnić wyjazdy z festiwalu i usprawnić komunikację, bowiem każdego roku na tę imprezę przyjeżdża kilkadziesiąt tysięcy osób. Korki będą, to nieuniknione, ale najtrudniej jest w środku nocy, kiedy festiwalowi goście niemal jednocześnie chcą wyjechać do domów. Teraz powinno być sprawniej, bowiem dostaliśmy zgodę RZGW na otwarcie tamy dla samochodów. Od godziny 18.00 (8.07) do 6.00 (9.07). Dotyczy to kierunku wyjazdu znad jeziora w stronę Głuchołaz, czy Gliwic - mówi Mirosław Aranowicz, dyrektor Agencji Rozwoju Nysy.

Dyrektor podkreśla także rolę niedawno oddanego odcinka obwodnicy Nysy.
- Jest to dla nas idealne rozwiązanie, które pozwoli nie wjeżdżać do miasta osobom jadącym z Opola w kierunku Kłodzka. Gros gości z tego kierunku błyskawicznie dostanie się obwodnicą nad Jezioro Nyskie – mówi Aranowicz.

Kolejne udogodnienie, to dodatkowe, specjalne dwie pętle uruchamiane przez nyski MZK, które będą „zbierać” mieszkańców z głównych ulic i osiedli i dowozić nad jezioro. Organizatorzy wpadli także na pomysł ustawienia kolejnej sceny. Stanie przy największym parkingu wyjazdowym z ośrodka, a w nocy będzie tam występować lokalny zespół „Małgośka”. Chodzi o zatrzymanie na dłużej festiwalowej publiczności, aby wszyscy jednocześnie nie wyjeżdżali po imprezie.

Dodajmy, że zostały wyłonione trzy duże firmy pirotechniczne, które zapewnią nieprzerwane widowisko na wodzie od godz.22.00 do 23.30. Gwiazdą wieczoru na scenie ustawionej na plaży będzie Stachursky.