Sto lat Jana Walichiewicza. Urodziny w Pałacu Biskupim [ZDJĘCIA]
Były życzenia, odznaczenia, smaczne ciasto i dużo serdeczności. Na dziedzińcu nyskiego muzeum 100 lat świętował najstarszy w powiecie kombatant i najdłuższy stażem sołtys w Polsce - Jan Walichiewicz z Białowieży w gminie Kamiennik.
Specjalnie z tej okazji przyjechały z kwiatami i prezentami władze samorządowe, wojskowe i kombatanckie z Opola, stawili się wszyscy burmistrzowie i wójtowie powiatu nyskiego, a urodzinową uroczystość poprowadził starosta powiatu nyskiego.
Jan Walichiewicz, to major Wojska Polskiego, który walczył w kampanii wrześniowej. Następnie trafił do niewoli, a wiosną 1940 roku jego rodzina została wywieziona przez sowietów na Sybir. Jemu udało się uciec, po czym w 1944 roku wstąpił do Wojska Polskiego, gdzie kierował batalionem samochodowym. Potem służył w lotnictwie. Szlak bojowy zakończył na Wale Pomorskim po otrzymaniu wiadomości, że żona wróciła z Rosji. Jak się okazuje, była pierwszą repatriantką w Białowieży. Tam też Jan Walichiewicz był sołtysem nieprzerwanie wybieranym przez 45 lat. Pełnił tę funkcję jeszcze po dziewięćdziesiątce, co świadczy o życzliwości i zaufaniu mieszkańców.
- Jaki jest sposób na długie i szczęśliwe życie? – Miłość, szacunek, opieka rodziny, spokój no i aktywność społeczna. To kombatanctwo trzyma mnie przy życiu, każdego tygodnia jeżdżę do związku. No i śpię tylko w nocy, nie ma żadnego dosypiania i drzemek w ciągu dnia – mówi Jan Walichiewicz.
- Jan Walichiewicz, to ewenement. Wciąż w świetnej formie, sołtysował nam przez 45 lat, zawsze się udzielał społecznie, jeszcze dzisiaj jest człowiekiem czynnym, pełni funkcję prezesa Zarządu Gminnego Związku Kombatantów RP. Jestem dumny z takiego mieszkańca – mówi wójt Kamiennika Kazimierz Cebrat.
Podczas uroczystości związek kombatantów wyróżnił także statuetkami wójtów i burmistrzów za życzliwą współpracę ze środowiskiem kombatantów. Po części oficjalnej, na dziedzińcu Pałacu Biskupiego zastawiono stoły, a Jan Walichiewicz podejmował gości kawą i ciastem.
Jan Walichiewicz, to major Wojska Polskiego, który walczył w kampanii wrześniowej. Następnie trafił do niewoli, a wiosną 1940 roku jego rodzina została wywieziona przez sowietów na Sybir. Jemu udało się uciec, po czym w 1944 roku wstąpił do Wojska Polskiego, gdzie kierował batalionem samochodowym. Potem służył w lotnictwie. Szlak bojowy zakończył na Wale Pomorskim po otrzymaniu wiadomości, że żona wróciła z Rosji. Jak się okazuje, była pierwszą repatriantką w Białowieży. Tam też Jan Walichiewicz był sołtysem nieprzerwanie wybieranym przez 45 lat. Pełnił tę funkcję jeszcze po dziewięćdziesiątce, co świadczy o życzliwości i zaufaniu mieszkańców.
- Jaki jest sposób na długie i szczęśliwe życie? – Miłość, szacunek, opieka rodziny, spokój no i aktywność społeczna. To kombatanctwo trzyma mnie przy życiu, każdego tygodnia jeżdżę do związku. No i śpię tylko w nocy, nie ma żadnego dosypiania i drzemek w ciągu dnia – mówi Jan Walichiewicz.
- Jan Walichiewicz, to ewenement. Wciąż w świetnej formie, sołtysował nam przez 45 lat, zawsze się udzielał społecznie, jeszcze dzisiaj jest człowiekiem czynnym, pełni funkcję prezesa Zarządu Gminnego Związku Kombatantów RP. Jestem dumny z takiego mieszkańca – mówi wójt Kamiennika Kazimierz Cebrat.
Podczas uroczystości związek kombatantów wyróżnił także statuetkami wójtów i burmistrzów za życzliwą współpracę ze środowiskiem kombatantów. Po części oficjalnej, na dziedzińcu Pałacu Biskupiego zastawiono stoły, a Jan Walichiewicz podejmował gości kawą i ciastem.