Smaki natury w Opolu. Do niedzieli odbywa się OpolFest
Trwa festiwal dobrego smaku w Opolu, czyli OpolFest. Na kilkudziesięciu stoiskach w Centrum Wystawienniczo-Kongresowym prezentują się browarnicy, winiarze, serowarzy.
Nie brakuje również zdrowej żywności, konkursów i wykładów. Wszystkiego można posmakować podczas licznych degustacji. Bardzo dużym zainteresowaniem cieszą się stoiska z serem, herbatą prosto z cejlońskiej plantacji czy licznych przetworów z Mołdawii.
- Przyjechaliśmy z Korycina, nasze sery mają certyfikat produktu regionalnego. Jako jedyni produkujemy sery dojrzałe. Na stoisku są również sery kozie w zalewach. Dodajemy różne przyprawy, np. rodzynki, curry. W naszych serach jest tylko mleko i podpuszczka – mówi Martyna Koron.
- Nasze herbaty pochodzą ze Sri Lanki, otrzymujemy je od plantatorów. Liście są ręcznie zbierane, a napar jest klarowny. Zależny nam na propagowaniu dobrej herbaty. Mamy różne mieszanki, dużym powodzeniem cieszą się herbaty zielone, które mają zdrowotne właściwości - dodaje Irena Ilnicka.
- Jesteśmy z Mołdawii, przywieźliśmy ze sobą sery i przetwory. W naszej regionalnej kuchni często korzysta się z sera. Nasza potrawa narodowa to mamałyga. Jest to ryba z mąką kukurydzianą i serem. Z sera robi się ciasto, rolady, drożdżówki – mówi Angelica Sowa-Brighidin.
- Na naszym stoisku jest polski parmezan. Pochodzi on z krowiego sera, dojrzewa 24 miesiące. Ma słodkie grudki. Według serowarów dorównuje temu włoskiemu, a nawet go w smaku przewyższa. Mamy również sery kozie „łomnickie”. Zamawia je kancelaria prezydenta, były też serwowane na szczycie NATO – dodaje serowar Adam Turawiec.
Festiwal to okazja do licznych rozmów o tajnikach produkcji serów. Rzemieślnicy dzielą się wiedzą z tymi, którzy w warunkach domowych przygotowują swoje produkty. OpolFest potrwa do niedzieli.
- Przyjechaliśmy z Korycina, nasze sery mają certyfikat produktu regionalnego. Jako jedyni produkujemy sery dojrzałe. Na stoisku są również sery kozie w zalewach. Dodajemy różne przyprawy, np. rodzynki, curry. W naszych serach jest tylko mleko i podpuszczka – mówi Martyna Koron.
- Nasze herbaty pochodzą ze Sri Lanki, otrzymujemy je od plantatorów. Liście są ręcznie zbierane, a napar jest klarowny. Zależny nam na propagowaniu dobrej herbaty. Mamy różne mieszanki, dużym powodzeniem cieszą się herbaty zielone, które mają zdrowotne właściwości - dodaje Irena Ilnicka.
- Jesteśmy z Mołdawii, przywieźliśmy ze sobą sery i przetwory. W naszej regionalnej kuchni często korzysta się z sera. Nasza potrawa narodowa to mamałyga. Jest to ryba z mąką kukurydzianą i serem. Z sera robi się ciasto, rolady, drożdżówki – mówi Angelica Sowa-Brighidin.
- Na naszym stoisku jest polski parmezan. Pochodzi on z krowiego sera, dojrzewa 24 miesiące. Ma słodkie grudki. Według serowarów dorównuje temu włoskiemu, a nawet go w smaku przewyższa. Mamy również sery kozie „łomnickie”. Zamawia je kancelaria prezydenta, były też serwowane na szczycie NATO – dodaje serowar Adam Turawiec.
Festiwal to okazja do licznych rozmów o tajnikach produkcji serów. Rzemieślnicy dzielą się wiedzą z tymi, którzy w warunkach domowych przygotowują swoje produkty. OpolFest potrwa do niedzieli.